<< >> wszystkie blogi

ZR

...blogopłód Petroffa

ZR: nie stało się nic

2013-02-12 12:18:48 · Skomentuj
Pod koniec dnia, nawet przyjemnego, w odległej części Krakowa, te czterdzieści pięć minut, podczas których siąpił deszcz i wiał dojmujący wiatr, rozmawialiśmy o rzeczach mało ważnych. Czterdzieści pięć mikrych minut, w których pachniało granatowym powietrzem, a niebo zlewało się w kolor wilgotnego horyzontu. Nie wracaliśmy do starych rzeczy, nie snuliśmy planów na przyszłość. Mogliśmy spojrzeć sobie w oczy bez zadawania pytań i zbędnych myśli. Te trzy kwadranse bez przełomu, nic więcej. Trzy kwadranse, każdy złożony z miarowych wychyleń zegara, podczas których nie oszalałem. Nie chciałem biegać w majtkach po Rynku, nie rzuciłem się do Wisły w gorączce. Trzy czwarte godziny, w których nie stało się nic, choć na moment zmieniło się tak wiele. Sekundy, minuty płynące, gdzie zwyczajność chwili okazała się silniejsza niż emocje. Czytaj dalej >>

ZR: wiedzieć, czy nie wiedzieć?

2013-02-12 12:17:23 · Skomentuj
Wiedza to niezwykły dar, czasami jednak przerażający, potrafiący sterować ludzkim życiem. Kurt Cobain zabił się miesiąc przed narodzinami Justina Biebera. On po prostu wiedział. Sporo na temat wiedzy odnajdziemy w starych mądrościach, jej nadmiar jest bowiem równie szkodliwy co jej brak, z kolei niewiedza bywa niekiedy błogosławieństwem. Wiedza może mieć również swój wymiar, jak choćby integracyjny: "Wiem, że jesteś tak samo popierd*lony jak ja, musimy się zaprzyjaźnić". Albo nowo Sokratejski: "Wiem, że oni g*wno wiedzą". Czytaj dalej >>

ZR: mamuś, mamuś, słyszałaś?

2013-02-12 12:15:06 · Skomentuj
"Ja pierd*lę" - skwitował pan Kazimierz spod monopolowego swoje ostatnie rozmyślania, a przecież tym razem wcale nie chodziło mu o stare sprawy; postanowił spojrzeć w przyszłość, szybko jednak dostrzegł kruchość tych poczynań. Odkrył, że nawet gdy o kimś nie myśli, wciąż odczuwa obecność. Napotykając bowiem coś ważnego pozostawał z tym na zawsze. Na ten przykład porzucił Czar Teściowej i zaczął się włóczyć po osiedlu z Sangrią, ale to nic nie dało, gdyż łeb nawalał go tak samo. Czytaj dalej >>

ZR: kuchnia bogata w aluzje

2013-02-12 12:10:00 · Skomentuj
Ale że co? Że jak? No właśnie. Bo wszyscy się śmiali, choć tylko nieliczni rozumieli? Ktoś się zadumał, ktoś inny zatrybił, po latach? Może wszystko poszło bokiem, mimo misternie utkanej struktury kryształu? A może przeciwnie: trafiło w punkt? Podobno do mężczyzn nie mówi się aluzjami, bo i tak nie skumają, co innego kobiety. Podobno gru­boskórnych drażni nawet naj­cieńsza aluzja. Podobno. Podobno najlepsze są aluzje kulinarne, jak ta Piotra Skrzyneckiego, który zamiast rozwodzić się nad wątpliwym smakiem zupy, wolał pochwalić: "A chlebuś, palce lizać!" Czytaj dalej >>

ZR: Cinema Paradiso

2012-11-30 08:57:56 · Skomentuj
Pusta sala kinowa. Trzask szpulowego projektora. Dwadzieścia cztery klatki filmowej taśmy na sekundę; uśmiech zza światów nieżyjącego przyjaciela. Z precyzją chirurgicznego lancetu ocenzurowane ręką poczciwego kinooperatora Alfredo wyblakłe kadry starych filmów. Twarz małego Toto po latach i odbite w niej obrazy celuloidowych pocałunków jak wspomnienie pięknej Eleny. Tyle, nic poza. Całe życie w mgnieniu oka, dalej już tylko krystaliczne łzy. Finał dojmującej opowieści o dojrzewaniu do przyjaźni, miłości, do przemijania. Dlaczego o tym piszę? Bo tak, bo mam powód. Czytaj dalej >>

ZR: zapach z dyskontu

2012-11-30 08:56:14 · Skomentuj
Lata temu mój ulubiony Andrzej Zaucha śpiewał zapożyczonego od Heleny Majdaniec "Czarnego Alibabę", a Ewa Demarczyk zwana Czarną Madonną recytowała Białoszewskiego w przejmującej "Karuzeli z madonnami". Pewnego dnia jednak wymiotło ich ze sceny; stało się to za sprawą zderzenia z prawdziwie genialną kompozycją. Dość powiedzieć, że tylko najwięksi dorabiają się przydomków i epitetów. Reklamowana przez Janusza Józefowicza w latach 90. kompozycja zapachowa Active Bodies to nic innego jak potocznie zwany "czarny adidas". Czytaj dalej >>

ZR: Co ja paczę?

2012-10-23 21:34:57 · 2 komentarze
Ludzie patrzą, ale niewiele widzą, lub nie patrząc, coś dostrzegają, albo też coś wiedzą, mimo że nic nie widzieli. I co? I różnie to bywa. Mnogość opcji jest fascynująca jak wyścigi żółwich zaprzęgów. Po akcji z podrobionym alkoholem czescy menele witają się ponoć radosnym: "W pytę, że cię widzę!" Tylko u pana Kazimierza spod monopolowego wciąż po staremu. "Jutro będę miał kaca" - rzuca przewidującym pragmatyzmem do kumpli. "Pij, nie pierd*l" - odpowiadają mu ślepym idealizmem. Czytaj dalej >>

ZR: nie wszystko musi być takie idealne

2012-10-23 21:32:55 · Skomentuj
Świat podglądany, świat przez dziurkę od klucza, świat widziany z wysokości. Jaki jest? Świat bez tajemnic, wszystko mówiący. Najlichszy podszept jest słyszalny i zrozumiały. Znamy każdą modlitwę świata, mówimy jego językiem i znamy jego puls, zauważamy każdy szczegół, którego inni nie widzą. Wszystkie emocje są naszymi emocjami, nikt nie wie tego, co my wiemy, nikt nie umie więcej, niż my umiemy. Nasz błąd ma zawsze czyjąś twarz. Nikt nie jest doskonały, z wyjątkiem nas. Czytaj dalej >>

ZR: rok lania wody na blogu :)))

2012-10-05 19:17:00 · Skomentuj
Kiedy zaczynałem pisać bloga, nie sądziłem, że uda mi się napisać więcej niż kilka postów. Powód, dla którego w ogóle tu jestem, wydaje mi się z perspektywy czasu zupełnie absurdalny. Dzisiaj z tego samego powodu mógłbym co najwyżej machnąć ręką bez jakiegokolwiek żalu. Czasami jednak zły jest tylko początek. Z biegiem czasu to co robisz nabiera sensu, dlatego nie żałuję żadnego dnia spędzonego przy komputerze i żadnego tekstu, który kryje w sobie choć cząstkę tych chwil, które niezapisane pewnie zginęłyby gdzieś w codziennej gonitwie za czasem. Początkowo myślałem, że moje posty czytam tylko ja; po roku mogę tylko podziękować tym, którzy tu przyszli, i zostali. Nie odeszli. Od początku cieszył mnie każdy komentarz, każda osoba, która dała o sobie znać, choć zdaje sobie sprawę, że najważniejsza jest obecność, niekoniecznie ujawniona. I co? I podobnie jak rok temu uważam, że o blogowaniu muszę się jeszcze dużo nauczyć. Dużo. Tym właśnie kończę rok lania wody... na bloga :) Czytaj dalej >>

ZR: kto wyjadł literkowe ciasteczka?

2012-09-21 09:23:06 · Skomentuj
Nuda. Siedzimy. Nic się nie dzieje. "Lepiej kobietę oburzać niż nudzić", to Fryderyk Nietzsche. Ale co on ma do rzeczy? Kij z tym. Siedzimy. Siedzę. Z miski słodkości wyjmuję - jedno po drugim - literkowe ciasteczka pełne nadziei na chwilę odmiany. Otwarta gazeta nęci, podjudza kolorem, kształtem, przypominając wielką księgę zbawienia. Podczytuję bez zrozumienia, skaczę od słowa do słowa tworząc dadaistyczną treść. Bies podszeptuje mi złą radę i zaczynam ze słów układać zdania. Czytaj dalej >>

Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Statsy bloga
  • Postów: 47
  • Komentarzy: 40
  • Odsłon: 25423

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi