Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Niezręczne randki okiem kelnerów, którzy musieli na to patrzeć

185 927  
421   52  
Pomyślcie o najgorszej w życiu kolacji z osobą, którą dopiero co poznaliście. Pewnie czuliście się niezręcznie, ale przynajmniej mieliście możliwość opuszczenia lokalu. Kelner jednak zawsze pozostaje świadkiem do samego końca. Muszą widzieć Waszą tragedię i obsłużyć Was z uśmiechem na ustach.

#1.

Usiedli przy stoliku, a po jej mowie ciała można było stwierdzić, że na niego leci. W miarę upływu czasu zaczęła zamykać się coraz bardziej, a w końcu praktycznie usiadła bokiem i zaczęła bawić się telefonem. Ta radykalna zmiana nastąpiła w ciągu ok. 1,5 godziny. Przez cały ten czas koleś nie przestawał gadać.

Odpowiadała kiwając głową i mrucząc "mhm". Kilka razy próbowała nawet dodać coś od siebie, ale on nigdy nie skończył swojego monologu.

#2.

W pracy miałam parę, która umówiła się na drinka. Dziewczyna wyszła do toalety, a po powrocie przyznała, że spała z jego bratem. Szklanki latały po całym lokalu, musieliśmy ich wyprosić.

#3.

Ta para przychodzi co kilka tygodni. Zawsze zamawiają gin z tonikiem, nachosy i siedzą godzinami rozmawiając o tym, jak bardzo się sobie nawzajem podobają. Żartowali też o wspólnej ucieczce i takich tam.

Nigdy za wiele o tym nie myślałem. Do czasu.

Pewnego dnia, gdy szedłem z kuchni na restaurację, zobaczyłem, że wspomniana pani siedzi już przy stoliku - twarzą do mnie. Łysa głowa jej kolesia siedziała naprzeciwko, a więc tyłem do mnie.

Podszedłem do stolika i już miałem pytać, czy gołąbeczki chcą zamówić to co zwykle, gdy koleś obrócił się do mnie i... okazało się, że TO INNY FACET! Pani odrobinę się speszyła, gdy łysy jegomość zwrócił się do mnie mówiąc, że to urodziny jego ŻONY i nigdy jeszcze nie byli w tej restauracji.

#4.

Pracowałem w Chili's w walentynki. Dziewczyna dała mi swój numer, kiedy jej chłopak poszedł do łazienki. Przez resztę ich randki musiałem znosić jak słodka i milutka dla niego była. Nie odezwałem się do niej, po prostu było dziwnie za każdym razem, gdy podchodziłem potem do stolika i patrzyła mi w oczy.


#5.

Dziewczyna zaprosiła dwóch kolesi z Tindera i rozgrywała to jak w jakimś programie rozrywkowym. Raczej nie spodziewali się, że spotka ich coś takiego. Podział rachunku był przezabawny.

#6.

Właśnie zatrudniliśmy nową kelnerkę. Jeszcze się uczyła i zapytałem, czy ma jakieś pytania. Nadal trochę stresowała się witaniem z gośćmi przy stoliku, więc powiedziałem aby poszła ze mną i patrzyła, jak to robię. Podeszliśmy do pewnej pary i od nowej kelnerki usłyszałem nietypowe pozdrowienie: "TY KU**WO, WIEDZIAŁAM, ŻE MNIE ZDRADZASZ!!!".

Okazało się, że koleś to jej chłopak na randce z kochanką. Nie wiedział, że właśnie dostała tu robotę. Nie została za to zwolniona.

#7.

Randka wydawała się iść dobrze, ale koleś był nerwowy i niespokojny. Kiedy mówił, bujał się na krześle. W końcu bujnął się nieco za mocno, krzesło się przewróciło, a on wyrżnął głową o podłogę, stracił przytomność i zlał się w majtki.

W ciągu 20 minut został zabrany na noszach, a jego tinderowa randka zrobiła zaszczytną rzecz - poszła do baru i zamówiła sobie shoty.

Dostała je na koszt firmy.


#8.

Pierwsza randka. Wiek obstawiam na studencki. Jedzą. Odzywa się dziewczyna: "Naprawdę fajnie się bawię, ale koleżanka napisała, czy nie chcę z nią czegoś porobić. Odpisałam, że spoko, więc w sumie to muszę iść".

#9.

Pracowałam wtedy jako barmanka. Środek tygodnia, przychodzi koleś. Zupełnie przeciętny, dwadzieścia parę lat. Usiadł i poprosił o drinka. Powiedział, że jest zestresowany, bo to jego pierwsza randka od trzech lat i poznali się na Tinderze. Zjawił się 20 minut wcześniej, żeby trochę uspokoić nerwy... Minęły dwie godziny, a on ciągle czekał - nie pokusiła się o wiadomość czy telefon, że się spóźni.

Weszła kobieta, podeszła do niego i myślę sobie: "Wow, naprawdę przyszła!". Spojrzała na niego i zapytała: "Ty jesteś Joe"? Odpowiedział twierdząco i wstał, aby ją odpowiednio powitać, wyglądał na strasznie podekscytowanego... Powiedziała tylko "Nie, dzięki", po czym wyszła.

Co za podła kreatura. Razem z Joe (nie jego prawdziwe imię) przystąpiliśmy do upijania się o wiele za bardzo jak na wtorkowy wieczór. Biedny przeciętny Joe.

#10.

Obsługiwałam parę, która w trakcie posiłku wdała się w wielką kłótnię. Starałam się trzymać z dala od stolika dopóki nie skończą jeść, bo atmosfera wokół nich była tak gęsta. W pewnym momencie facet wstał i szedł w kierunku wyjścia. Kobieta podniosła się z krzesła i krzyknęła przez wypełnioną po brzegi restaurację: "I TY PRZEKONAŁEŚ MNIE, ŻEBYM WŁOŻYŁA CI PALEC W DUPĘ!!!".


#11.

Pracowałem w barze winnym. W dość spokojny wieczór przyszło małżeństwo. Przedstawiłem dzisiejszą ofertę, złożyli zamówienie. Mąż uznał, że moment, w którym serwuję przystawki jest idealny do wręczenia kobiecie papierów rozwodowych. Robiłem co mogłem, by unikać tej części baru. Przyniosłem chusteczki żonie, która właśnie przechodziła załamanie. Ostatecznie zapakowałem kolację na wynos. Mąż zapłacił, ale nie zazdroszczę powrotu samochodem do domu...

#12.

Zjawiła się para ubrana w stylu gothów. Nie byłem ich kelnerem, ale zajmowałem się kasą kilka metrów dalej. Oświadczyli wszystkim, że są wampirami energetycznymi, ale nie musimy się bać, bo nas nie skrzywdzą.

Powiedzieli też, że nie muszą jeść, by przeżyć, ale lubią smak jedzenia. Po zamówieniu posiłku grzecznie poprosili kelnerkę, by jeszcze chwilkę została, aby mogli pożywić się jej aurą - chcieli mieć energię na resztę wieczoru. Zgodziła się i przez ramię rzuciła mi spojrzenie mówiące: "Lepiej żebym dostała za to dobry napiwek"...

Para ścisnęła się za ręce, zamknęła oczy i przez dobrą minutę wydawała z siebie odgłosy zasysania. Po wszystkim opadli na krzesła, jakby właśnie zjedli konia z kopytami. Kelnerka rzeczywiście została nagrodzona solidnym napiwkiem.

#13.

Nie wiem, czy to się liczy, ale kiedy byłam kelnerką w Olive Garden, goście przy jednym ze stolików wymieniali się papierami rozwodowymi. Powitałam parę i zapytałem, jak się wszyscy mają. Kobieta odpowiedziała: "Okropnie! bierzemy rozwód". WTF, co miałam niby odpowiedzieć?


#14.

Obsługiwałam jedną zje**ną parę obleśnych ludzi. Zacznijmy od tego, że kobieta starała się być przebiegła i ukradkiem zwalić partnerowi konia pod stolikiem.

Niestety zobaczyłam co się dzieje. Udawałam, że tego nie widzę, bo nie chciałam się tym zajmować.

#15.

Strasznie niski koleś, metr sześćdziesiąt w kapeluszu, jakieś 55 kilogramów wagi, wchodzi z gigantyczną kobietą, około 180 cm wzrostu, musiała ważyć ponad 135 kilogramów. Obydwoje wytatuowani, kolczyki w każdym możliwym miejscu.

Dziewczyna zamówiła swój posiłek i zanim zwróciłem się do jej partnera z pytaniem co dla niego, seksownym tonem głosu powiedział: "Wydaje mi się, że potrzebujesz więcej". Uśmiechnęła się głupawo, odpowiadając: "Wiesz, że tak", po czym zamówiła kolejne 3 pozycje z karty. Było jasne, że go to jara. Wydawali się niezwykle szczęśliwi i zaczęli gościć w restauracji regularnie.

Czułem się, jakbym przez jakieś trzy lata odgrywał mało znaczącą rolę w fetyszu tej przedziwnej pary.

#16.

Mąż z żoną się pokłócili. Kobieta zaczęła płakać. On wstał i rzucił jej w twarz kawałkiem pizzy.

17

Oglądany: 185927x | Komentarzy: 52 | Okejek: 421 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało