Artysta kryjący się pod pseudonimem Mobstr przedstawił historię swoistej walki, ale i pewnego eksperymentu, który zajął mu ponad rok. W czasie codziennej trasy między domem a pracą mijał ten budynek i spostrzegł specyficzny sposób walki z pojawiającym się na nim graffiti. Postanowił zgłębić tajniki ekipy usuwającej i spróbować zmienić ich podejście do swojej pracy.
#1.
#2. Usuwanie ohydnego graffiti ze ścian jest jak najbardziej zrozumiałe i logiczne
#3. Ale osoby odpowiedzialne za wygląd tego budynku podeszły do tematu w dziwny i niezrozumiały sposób
#4. Każdy malunek pojawiający się na czerwonym obszarze był zamalowywany na czerwono
#5. Wszystko co namalowano na pozostałej części muru było usuwane przy pomocy myjki ciśnieniowej
#6. Czy kryje się za tym jakaś głębsza logika?
#7. Mobstr postanowił to zbadać
#8. Zaczął od umieszczania napisu "czerwony" w różnych miejscach ściany pomalowanej na czerwono
#9. Planował stworzyć w ten sposób jakiś wzór
#10. Ekipa sprzątająca trzymała się swojego schematu
#11. I wszystko szło zgodnie z planem
#12. Do momentu pojawienia się przypadkowego taga
#13.
#14.
#15. OK, teraz wiemy, jak działają "czyściciele", pytanie, czy uda się wybić ich z ustalonego rytmu?
#16. Mobstr złamał schemat i namalował napis "czerwony?" poza czerwonym polem. Co teraz nastąpi?!
#17. Przeciwnik trzyma się swoich procedur, ten napis nie został zamalowany, ale został usunięty. Czas na małą prowokację...
#18. "Mycie ciśnieniowe/malowane na czerwono"
#19. Na to chyba oponent nie był przygotowany
#20. "A co z tym?!"
#21. Pierwszy sukces! Udało się sprowokować przeciwnika do popełnienia błędu!
#22. "Czerwone? Wyszedłeś poza linię"
#23. Któregoś razu udało mu się nawet osobiście podpatrzeć przeciwnika
#24.
#25. Zabawa trwa dalej - "Mycie ciśnieniowe/malowane na czerwono"
#26. Mobstr napisał, że cała historia zaczęła się 17 lipca 2014 roku i zakończyła się ok 1-2 miesięce temu. Jego zdaniem usuwając napisy druga strona trzymała się "reguł gry", jedyny sposobem na złamanie współpracy było nierobienie niczego.
#27. Aż pewnego dnia stało się to...
#28. "No, to niezły sposób na zakończenie. Dzięki kolego, to była fajna zabawa."
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą