Jedni szydełkują, inni haftują albo warzą piwo. On jednak marzył o tym, by zabawić się maszynami budowlanymi. I nie chciał się dzielić żadną z nich, chciał wszystko mieć dla siebie, niczym Gollum pierścień... Po siedmiu latach dorobił się niezłej kolekcji zdalnie sterowanych zabawek, co więcej - one działają! W jego piwnicy można poczuć się niczym inżynier Karwowski na placu budowy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą