Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Zrozumiane po latach XIII

45 133  
136   9  
Kliknij i zobacz więcej!Gdy jest się dzieciakiem wszystkie niezrozumiałe słowa mają logiczne i proste wytłumaczenie. Jednakże gdy dowiadujemy się prawdziwego ich znaczenia, zaczyna być ciekawie!

Kiedy miałem ok. 10-11 lat wraz z rodziną byliśmy w Kołobrzegu na wakacjach i pewnego wieczoru wraz z tubylcami wybraliśmy się na spacer po okolicy. Przechodząc przez osiedle domków jednorodzinnych ktoś spostrzegł, że w co którymś oknie świeci się mała czerwona lampka. Ze strony jednej z nieświadomych osób padło pytanie:
- Co to za lampki?
Na to nasz przewodnik:
- To jest burdel!
Wtedy ni z tego ni z owego moja całkowicie nieświadoma młodsza siostra chcąc zabłysnąć w towarzystwie dorosłych wykrzyczała:
- Mi mama cały czas mówi, że mam burdel w pokoju!
Oczywiście śmiech dorosłych nie miał końca, a siostra była niesamowicie dumna, że potrafiła rozbawić towarzystwo.

by Snaken

* * * * *

Miałem może dwa, trzy lata, poszedłem z mamą do fryzjera (był to pierwszy raz, który pamiętam). Fryzjerka usadziła mnie na fotelu i owinęła mi wokół szyi utrapienie mojego dzieciństwa, jakim był... śliniak, co też skwitowałem słowami "mamo, ale ja nie jestem głodny". Dopiero parę lat później zrozumiałem, że ów zabieg miał sprawić, by ścięte włosy nie zostały na moich ubraniach.


W podstawówce miałem wrogów, którzy to od czasu do czasu po podłapaniu jakiegoś mniej lub bardziej głupiego tekstu potrafili terroryzować mnie nim kilka dni. Pewnego dnia idę sobie ze szkoły, wyskakuje moje arcy-nemezis i mówi "zwal se konia". Oczywiście myślałem, że chodzi o biedne zwierze, niemniej gdy następnego dnia sytuacja się powtórzyła, a moja reputacja podwórkowego "miszcza" cienkiej riposty została poddana w wątpliwość, odpowiedziałem "zwal se łosia" (łosiem w mojej okolicy nazywało się frajera lub idiotę). Mój arcy-nemezis od tamtej pory zamilkł na wieki, podejrzewam więc, że i on do końca nie wiedział o co tak naprawdę chodzi.

by zelbekon @

* * * * *

Pamiętam, kiedy jako dziecko poszłam z mamą do osiedlowego sklepu. Wiadomo, że wyjście ze sklepu z pustymi rękami dla dziecka jest mało realne, więc oglądałam co też ciekawego w sklepie mają. Otóż mieli kolorowe baloniki. Spodobały mi się od razu. Oznajmiłam mamie, że koniecznie chcę takiego balona. Pani za ladą zaczęła się śmiać, mama zawstydzona bardzo szybko wyszła ze mną z tego sklepu. Skąd mogłam wiedzieć, że to były prezerwatywy? Miały takie urocze kształty i rozmaite kolory, że każdy by się pomylił.

by Brutalna_ona

* * * * *

Kiedyś, jak byłam mała i dostałam wreszcie kieszonkowe, a warto wtrącić, że zbierałam wtedy na odtwarzacz mp3 , bardzo się ucieszyłam i powiedziałam do mamy (miałam wtedy chyba 8 lat?)
- Kupię sobie Plejboja.
Dopiero po latach dowiedziałam się co to jest, przez cały czas myśląc, że to jakiś nowy model mp trójki, bo usłyszałam jak ktoś o nim mówi w sklepie ze sprzętem mp3. Nie mogłam zrozumieć dlaczego mama się na mnie wtedy dziwnie popatrzała.
Do dzisiaj mi to wypomina.

by morska @

* * * * *

Pamiętam, że gdy byłam jeszcze w przedszkolu kolega zapytał mnie: "A wiesz co to prezerwatywa?". Bez zastanowienia odpowiedziałam "Pewnie, przecież wszyscy wiedzą co to". Tak naprawdę nie wiedziałam i przez pół dnia próbowałam dopasować nazwę "prezerwatywa" do czegoś, co już znam. Do dziś nie wiem dlaczego skojarzyło mi się z kartą kredytową, jednak wyjątkowo przypasowało mi to połączenie. Wieczorem bawiłam się z moim 3-letnim bratem w sklep. Postanowiłam wprowadzić do zabawy nowy środek płatniczy - prezerwatywę. Piotrusiowi wyjątkowo spodobało się nowe słówko i do końca dnia biegał i wykrzykiwał "Pleselwatyfa, pleselfatyywaaa". Nie pamiętam, jak na to zareagowali rodzice, ale do dzisiaj nie porozmawiali ze mną na temat znaczenia tego słowa.

by 8g.cynamonu @

* * * * *

Kiedyś grając w Eurobiznes (miałem 7, może 8 lat) znalazłem rymowankę do słowa London. London-kondon. Wtedy mój brat ciut starszy powiedział, że naskarży na mnie. Ja nie wiedziałem o co chodzi. Dopiero po kilu latach się dowiedziałem.

by Nilowz

* * * * *

Mając pięć czy sześć lat byłem u mojej cioci na wakacjach, wybraliśmy się na glinianki, ja jak to dziecko biegałem tu i tam, aż rozwaliłem sobie rękę na ostrym kamieniu, po powrocie do domu moja ciocia podeszła do mnie z nożyczkami oraz bandażem, ja przestraszony myślałem, że będzie chciała amputować mi rękę, a bandażem zatamować krwotok, przez następne 2 lata nie chciałem jeździć do cioci...

by Danio123koks @

* * * * *

Miałem z 5 lat, kiedy usłyszałem od znacznie starszego kolegi z podwórka piosenkę. Oprócz całej masy słów na "k" i "p" był w niej wers "Przywiązałem do trzepaka, wydymałem na stojaka". Nie wiadomo dlaczego uznałem, że to piosenka o dojeniu krowy i długo się zastanawiałem, skąd krowa w środku Warszawy.

by d1ler

* * * * *

Kiedy miałam jakieś 5 lat, rodzice podrzucili mnie leciwym sąsiadom, bo musieli gdzieś jechać. U sąsiadów trwał remont, gospodyni zaprosiła pracowników do stołu, zrobiła obiad itd. Podczas gdy niczego nieświadomi panowie konsumowali posiłek, mój pęcherz odmówił posłuszeństwa i mówiąc najprościej - zmoczyłam się...
Sąsiadka założyła mi podpaskę, a ja ze słodką miną wparowałam do kuchni i oświadczyłam, że moja mamusia to zakłada coś takiego, jak ją dupka boli...

by Krycha 657 @

A czy Ty także zajarzyłeś coś po latach? Podziel się tą wiadomością ze mną. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz ZPL. Znaczek @ za nickiem oznacza osobę nie posiadającą konta w serwisie Joe Monster.

Oglądany: 45133x | Komentarzy: 9 | Okejek: 136 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało