Dzień dobry. Wiem, że nie w temacie, ale muszę Wam to opowiedzieć
Dziecko moje najstarsze namówiło mnie na piercing. Bardzo chciała kolczyk w jednym miejscu, a jednocześnie bardzo się bała bólu. I tak z pół godziny próbowałam jej to zrobić w akompaniamencie płaczu, strachu, krzyków, że jeszcze nie, pomocy, nie chcę, chcę, nie rób, albo jednak zrób itp. W końcu udało nam się to zrobić, posprzątałam wszystko i słyszę domofon. Policja. Ktoś wezwał policję, bo młoda gdzieś tam użyła słowa "pomocy". A między tymi krzykami niejednokrotnie wybuchałyśmy śmiechem z tego jej strachu. Więc ktoś był chyba nieco nadgorliwy z tym wzywaniem policji