Się cieszyłem, że mam urlop od 16 sierpnia do 9 września, ale jak się mocniej zastanowić, to ostatni raz idę do pracy 12 sierpnia a wracam dopiero 12 września. Miesiąc. Kurde. Urlopu.
Przy okazji - oglądał ktoś wczoraj (albo dzisiaj powtórkę) Last Week Tonight by John Oliver na HBO3 ? (na nasze to Przegląd Tygodnia) ? Jeśli nie to polecam to (niestety bez tłumaczenia więc angielski w stopniu średnim i wyżej potrzebny) Ja się popłakałem ze śmiechu w ciągu pierwszy 2-3 minut
Nie nudzimy się, pakujemy się
A piwo się skończyło, bo tylko jedno miałam
Ktoś przyniesie?
Trochę zazdrość . I bardzo miło z Twojej strony, że dałeś sobie urlop Ja jutro jeszcze na cztery godzinki i potem dopiero 16 sierpnia. Dziesięć dni z urlopu. Jak na mnie nienajgorzej
O tak... Rose Tattoo nie wiem jak mogłem o tym zapomnieć.. Boże jak ja bylem wqrwiony (i w sumie to nadal jestem) kiedy nie mogłem być na ich koncercie w Wawie.. Dla uspokojenia nerwów odpaliłem sobie to:
Zdycham, bo za gorąco Wstałam tak wcześnie, bo już byłam wyspana, odwiozłam dziecko do pracy i poszłam biegać. A wódkę z babami to tylko co jakiś czas piję. Nie mam do tego zdrowia