:Paulka, kroimy na możliwie cienkie kawałki długości kilku centymetrów. Doprawiamy do smaku (u nas sól, pieprz czarny, papryka czerwona ostra i bardzo ostra, ewentualnie jakaś wymyślna marynata oparta na sosie sojowym, worchestershire, do tego sos habanero i banda innych przypraw - na tych kombinacjach zna się Monia, ale to każdemu według potrzeb) jeśli opcja z marynatą, to na 24h do lodówki.
Suszenie - nabijamy na patyczki do szaszłyków po pięć sztuk uprzednio przygotowanej padliny,
wieszamy na kratce w piekarniku, dajemy termoobieg na 70 - 80 stopni, nie domykamy drzwi piekarnika (zostawiamy otwarte na wykałaczkę) i suszymy aż będzie gotowe (minimum 4h, potem trzeba sprawdzać, żeby nie zrobiła się zbyt twarda). enjoy