Oni nie mają inteligencji sięgającej najniższego chodnika w kopalni - to się teraz profesjonalizm nazywa
To są najnowsze osiągnięcia psychologów od marketingu. Treść i forma są dostosowane do tego, czego wg. takich psychozjebów jako klient oczekujesz
Świat się zmienia. Pamiętacie swój pierwszy kontakt z PowerPointem? Swoją pierwszą prezentację? Pierwszą zjebkę w szkole za bycie wieśniakiem, bo napieprzyliście animacji - sracji jakby to była walka o lepszą sprawę? A potem przez lata cierpliwe szlifowanie wewnętrznego dyjamentu, którym następnie rysowaliście po szklanej rzeczywistości *.ppt i później *.pptx?
No to możecie całą tę naukę wypieprzyć do śmietnika
Mój kolega w jednej z takich marketingowych firm pracuje - w Szwecji. Drugi w Polsce. Obecnie obowiązującą formą prezentacji jest naćkanie tam wszelkiej maści animacji oraz dołączenie do niej całej palety tych zajebiaszczych dźwięków, które wszyscy pamiętamy - wystrzału z pistoletu, pisze pani na maszynie, laser itd. Według psychologów tak skonstruowana prezentacja ma zapobiec nagłym drzemkom wśród znudzonych marketingiem widzów. Kolorowe do obrzydliwości oferty mają się wyróżniać wśród maili nudnych jak sraczka, które serwują nam niemające pojęcia o marketingu kuce. Natomiast sama treść ma być zorganizowana w sposób sugerujący niedojebanie umysłowe autora. Ma to rzekomo zmusić czytającego do wysiłku umysłowego i spędzenia nieco więcej czasu nad ofertą. Każde "nie" przybliża cię do "tak", jak to mawiają marketingowcy
Taka sytuacja