Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kuchnia pełna niespodzianek > [ZTS] "Mleko" sojowe
salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
ZTS czyli Zrób To Sam

Nic nie poradzę. Lubię mleko sojowe i już  Lubię edamame, czy tofu ( dla mnie nawet niedoprawione tofu ma jakiś smak, choć większość uważa, że jest bezsmakowe ). Normalne mleko też lubię, ale sojowe ma dosyć unikalny smak. Czasami zdarza mi się je mieszać. Ciekawe jest to, że o ile potocznie nazywa się to "mlekiem", to jako nazwa produktu nie natrafiłem ani razu na użycie słowa "milk". Ok, raz ktoś był kreatywny i nazwał taki produkt "soya m*lk" Z tym gwiazdkowaniem, to możliwe, że jakiś bojownik maczał w tym palce.

Czemu tak drogo?
Nie będę tu pisał o zaletach i wadach spożywania soi. Ma to swoje dobre i złe strony, naukowcy nie mogą się dogadać, a weganie napojów sojowych bronią niczym swoich matek O soi napiszę jedno - jest tania. Tania jak barszcz, a może nawet tańsza. Więc dlaczego produkty sojowe są tak zajebiście drogie? Zapewne dlatego, że są ludzie skłonni płacić takie pieniądze. Na Wyspach bardzo rzadko litr mleka sojowego schodzi poniżej 1 funta. Alpro produkuje naprawdę smaczne, niesłodzone ( nienawidzę słodzonych, bleeee ) i kosi za to 1.60-1.80 funta. Są i droższe. A zwykłe krowie mleko to wydatek rzędu 40-60p. Postanowiem więc sprawdzić ile będzie kosztowało mnie wyprodukowanie mleka sojowego w warunkach domowych. Trochę z ciekawości, a trochę z potrzeby zminimalizowania kosztów

Proces
Zacząłem od zakupienia krowy sojowej E... nie, to nie tak Pomysł przyszedł, gdy w zeszłym tygodniu natrafiłem na 500g sojowych fasolek za zaledwie 1 funta. Ile z tego można zrobić mleka? Całkiem sporo. Na jeden litr podobno wystarczy 125g fasolek. Tak też zrobiłem. 125g zanurzyłem w wodzie i zostawiłem na noc. po 10-12 godzinach kąpieli można opcjonalnie zdjąć z nich te skórki czy jak to się nazywa. Jest to żmudna robota i nie jest niezbędna, ale jak ktoś ma zbyt dużo wolnego czasu, to czemu nie. Dalej ( również opcjonalnie ) można na 2-3 minuty wrzucić takie mokre fasolki do mikrofalówki. Podobno to zabija "fasolowy" posmak ( jakiś enzym jest za to odpowiedzialny, nie wiem, nie obchodzi mnie to ). Następnie do 1 litrze wody ( przefiltrowanej ) wrzucić te fasolki i zblendować na miazgę. Dalej potrzebujemy muslima tfu... znaczy muslina, czyli po polsku to chyba muślin/perkalik ( tak mi google mówi ). Taka gazopodobna tkanina służąca do odfitrowywania. Zacząłem powoli przelewać zawartość tego co zblendowalem. Gdy muślin się zapełnił to należy wycisnąć z soi tyle płynu ile się da Ten proces wygląda jak dojenie sojowych cycków, więc napój ten z pewnością zasłużył sobie na miano "mleka" Tak doić, aż wydoimy całą soję. Powinniśmy otrzymać trochę mniej więcej 1L. Można dodać nieco wody. Dalej przelałem wszystko do nowego garnka i zagotowałem zawartość. Gotować 5-10-15 minut. Można i dłużej. Część wody wyparuje, można uzupełnić. Gotowanie jest szczególnie ważne, bo tutaj resztki "fasolowego" posmaku powinny zostać zlikwidowane. Ostygnąć to musi i można przelać do finalnego kontenera ( dodatkowo jeszcze raz przefiltrowałem ). Gotując można nadać smak - sól, jak ktoś lubi słodko to cukier, wanilia - różnie można eksperymentować. Krowie mleko zawiera dużo soli, więc i tu nie ma co się bać doprawić.

Nawet mi to wyszło nieźle:



Koszt
Dobra, a jaki wyszedł koszt takiego przedsięwzięcia i ile czasu w sumie mi to zajęło? Produkcja 30 minut ( namaczanie nie wymaga ingerencji ). Można zrobić od razu więcej, za bardzo czasu to nie wydłuży, a proces będzie efektywniejszy. Koszt - 500g fasolek 99p. Wykorzystałem 125g. Wyszło 80p za litr. Gdybym połasił się na 25kg pakę soi, to ten litr kosztowałby mnie zaledwie 21p ( i zapewne to zrobię ). Owszem, koszt "robocizny" nie wliczony, ale można od razu zrobić nie 1L a np. 4L. Już ten jeden litr kosztuje połowę ceny Alpro, a to spora oszczędność. Mleko takie można łatwo przekonwertować w tofu czy nawet sojowy jogurt jak ktoś lubi ( na upartego może być, ale w tym przypadku wolę jogurt z cycka krowy ).

Pozostałości poprodukcyjne
No właśnie. To co zostało z wydojonej i zblendowanej soi nazywa się "okara". Nie wiem co z tym zrobić. Podobno nadaje się np. jako dodatek do placków, naleśników itd. Nie wiem, sprawdzę. Na razie szkoda mi tego wyrzucać. Można też przeznaczyć na paszę dla zwierząt Jak kupię prawdziwą krowę, to mi ułatwi sprawę

Nie da się prościej?
Da się. Można użyć milk/soup makera. Wówczas po namoczeniu soi wszystko jest automatyczne ;) Jak utrzyma mi się taka chęć na sojowy m*lk to pewnie kupię takie urządzenie.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
krzycz22 - Superbojownik · 6 lat temu
czyli generalnie to jest woda, w której gotowała się soja? To rosół to takie mleko krowo-kurczęce?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
To samo z migdałami robię. Tylko nie gotuję. Wyciskam przez cheese cloth I używam 100 gram. Powinny moczyć się 24h.
Wychodzi pyszny kremowy napój, przy którym mleko smakuje jak woda. Super do kawy i po prostu do picia. Po jakimś czasie rozwarstwia się, więc można pozyskać migdałową śmietankę. Trwałość ma słabą, bo 3 dni. Chociaż u mnie przepykało 6.
Miazgę można użyć na różne sposoby, widziałam fajne przepisy w necie

Soję też sprawdzę

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
Przypomniało mi się, że gdzieś w domu leży paczka chufy (cibory jadalnej)
Ostatnio edytowany: 2017-12-29 23:10:29

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:peggypumpkin spróbuję z migdałami. Z soją to bardziej eksperyment ekonomiczny, bo soja należy do najtańszych składników, ale produkty z soi są cholernie drogie. Podobnie robi się mleko almondowe. Cheese cloth to ten muslim Nie mam pojęcia jak to po polsku się nazywa. Z sojowego łatwo zrobić tofu lub jogurt. To też zamierzam przetestować.

--

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:peggypumpkin właśnie zdałem sobie sprawę, że to co ja znam jako almonds to właśnie migdały właśnie to planuję jako następne. Mleko migdałowe jest jeszcze droższe niż sojowe. Kupując ze sklepu można zbankrutować.

--

Jez_z_lasu
:salival
Worek serowy ;) W Polsce najczęściej z tetry.



i inny przyrząd do wyciskania:




--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:jez_z_lasu to drugie wygląda mi na narzędzie tortur albo inne BDSM
Ostatnio edytowany: 2017-12-29 23:31:16

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
krzycz22 - Superbojownik · 6 lat temu
w sumie to dobrze, że :salival to wziął w cudzysłów, bo - pozwolę sobie przypomnieć - zgodnie z Wyrokiem Trybunału (siódma izba) z dnia 14 czerwca 2017 r. w sprawie C-422/16 mleko to tylko z ulubionego narządu (organu?) Bojowników

malinova
malinova - Bojowniczka · 6 lat temu
Nie znoszę mleka sojowego krowiego też z resztą Ale robię czasem jako półprodukt do domowego tofu, które z kolei uwielbiam. Z mlek roślinnych lubie bardzo migdałowe, makowe i kokosowe. Czasem dolewam je do mrożonej kawy.
Ostatnio edytowany: 2017-12-30 11:21:12

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
tomcat_tc - Student prawa · 6 lat temu
Lubię mleko sojowe, ale fitoestrogeny zawarte w nim zupełnie nie pociągają mojego organizmu, i musiałem wrócić do zwykłego

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
Jeszcze dodam, że ze 100g soi da się zrobić 2L napoju ;) W wersji jaką podałem smak może być trochè przytłaczający. Zwiększyłem też czas gotowania do 30 minut. Soja szybko się pieni więc trzeba uważać, by się nie wygotowała. Po pierwszym usunięciu spienionej soi dalej powolutku może się to gotować. Im dłużej tym mniej zostaje ze smaku "fasolowego" soi. Mi ten smak nie przeszkadza i po spróbowaniu domowego mleka sklepowe wydaje się być wodą z odrobiną smaku soi. Domowe sojowe bardziej przypomina te, do którego Azjaci są przyzwyczajeni. Te które my znamy jest przystosowane pod wrażliwych euroamerykanów

--

Yoop
Yoop - Superbojownik · 6 lat temu
Mleko sojowe nawet na smar się nie nadaje, migdałowe i ryżowe też bez szału, ale kokosowe jest bardzo dobre.
Makowego jeszcze nie próbowałem, ale mam podejrzenie, że dostarcza ciekawych wrażeń, smakowych również Muszę spróbować
Forum > Kuchnia pełna niespodzianek > [ZTS] "Mleko" sojowe
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj