Poseł Łukasz Mejza w czwartek późnym wieczorem wygłosił w Sejmie przemówienie, w którym uderzył w Donalda Tuska i wychwalał Jarosława Kaczyńskiego nazywając go Kazimierzem Górskim polskiej polityki. A żeby to „łubudubu” było jeszcze bardziej absurdalne to Mejza zrobił to przy pustej sali sejmowej. Tak, to ten sam Mejza, który jeszcze niedawno był wiceministrem i naciągał rodziców nieuleczalnie chorych dzieci na grubą kasę, oferując im „cudowną terapię” za 80 tys. dolarów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą