< > wszystkie blogi

Wyrywki z kultury i rozrywki

Przeczytane, obejrzane, podsłuchane

Koniec don Juanów

8 listopada 2014
"Don Juan! To był przecież zdobywca. I to przez duże Z. Wielki Zdobywca. Ale proszę mi powiedzieć, jak być zdobywcą tam, gdzie nikt nie stawia oporu, gdzie wszystko jest możliwe, wszystko dozwolone? Epoka don Juanów się skończyła. Dzisiejszy potomek don Juana już nie zdobywa, tylko kolekcjonuje. Miejsce Wielkiego Zdobywcy zajął Wielki Kolekcjoner, tylko że Kolekcjoner to już wcale nie don Juan. Don Juan był postacią tragiczną. Obarczony był winą. Beztrosko grzeszył i drwił z Boga. Był bluźniercą i skończył w piekle.
Don Juan dźwigał na swych barkach tragiczne brzemię, o którym Wielki Kolekcjoner nie ma pojęcia, ponieważ w jego świecie wszelkie ciężary utraciły wagę. Głazy przemieniły się w puch. W świecie Zdobywcy jedno spojrzenie znaczyło tyle, co w świecie Kolekcjonera dziesięć lat najgorliwszej miłości fizycznej.
Don Juan był panem, podczas gdy Kolekcjoner posłusznie, w pocie czoła przestrzega jedynie konwenansów i praw, ponieważ kolekcjonerstwo stało się dobrym obyczajem, bon-tonem, niemal obowiązkiem. (...)
Wielki Kolekcjoner nie ma nic wspólnego z tragedią ani dramatem. Jego w tym zasługa, że erotyzm, który bywa zalążkiem katastrof, upodobnił się do konsumowania śniadań czy obiadów, do filatelistyki, ping-ponga czy wręcz do jazdy tramwajem i robienia zakupów. To on wprowadził erotyzm w cyrkulację dnia powszedniego. Zamienił go w dekoracje i deski sceny, na którą prawdziwy dramat ma dopiero wkroczyć. (...)
(...) przedstawiacie śmierć i don Juana jako dwa przeciwieństwa. Przez absolutny przypadek i niedopatrzenie trafiliście w sedno. Proszę pomyśleć: don Juan walczył z tym co niemożliwe. I to właśnie jest ogromnie ludzkie. Za to w świecie Wielkiego Kolekcjonera nie ma rzeczy niemożliwych, ponieważ to kraina śmierci.
Wielki Kolekcjoner to śmierć, która przyszła po tragedię, po dramat, po miłość. Śmierć, która przyszła po don Juana. W ogniu piekielnym, w który posłał go komandor, don Juan żyje. Ale w świecie Wielkiego Kolekcjonera, w tym świecie umarł on na zawsze."
Milan Kundera, Śmieszne miłości; Sympozjon



 
 

 
 
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi