Wrzutem na taśmę wygrała Włoszczowa przed Toruniem (o 2/3 głosu). W tym starciu nowoczesny dworzec pokonał moher city, któremu nie pomógł ani wirus ptasiej grypy, ani pomnik łabędzia, ani też jedynie słuszna stacja radiowa. Zobaczymy jak to będzie w 2007, ponieważ o. redaktor szykuje bursztynowy ołtarz, zaś poseł Przemysław G. obiecał że pociągnie do Włoszczowy jedną z nitek warszawskiego metra. Zapowiada się ostra walka.
Rzecz dzieje się na terenie uczelni wyższej.
Para policjantów stoi przy katedrze. Pod tablicą zapisaną skomplikowanymi równaniami leżą zwłoki mężczyzny. Jeden detektyw rzecze do drugiego:
- To był jeden z najznakomitszych matematyków. Zamordowany w biały dzień. Nikt nic nie widział, nie ma żadnych śladów,narzędzia zbrodni, nic! Dziwne...
Jego rozmówca błądzi wzrokiem po sali, przenosi spojrzenie na tablicę:
- Faktycznie coś się nie zgadza, jest tu za dużo niewiadomych...
by pablo_zdw
* * * * *
W Sądzie:
- Ile pozwana ma lat?
- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35…
by lary
* * * * *
Spada facet samochodem w przepaść. Sekundy dzielą go od katastrofy. Setki myśli przebiegają mu przez głowę:PALACZ TEŻ CZŁOWIEK
Wracając z Białego załapaliśmy się z Myszką na przedział dla palących, gdzie siedziały już dwie palące osoby. Okno otworzylim/Zakurzylim. Wymienilim uprzejmości i jadziem dalej.by Misiek666
* * * * *
DZIECIĘCA TRAUMA
Miałem może z 10 lat jak na rynku polskim ukazała się nowość... szczoteczka do zębów która zmienia kolor. Mama kupiła mi i mojej młodszej siostrze. Siostra wieczorem myła zęby i szczoteczka zmieniła kolor z różowej na białą, natomiast moja nie chciała zmieniać koloru. Mama stała obok mnie i kibicowała.
Szczoteczka ni chu chu nie zmienia koloru. Myję już może z 15 minut pod okiem mamy. Biednemu brogmankowi już krew z dziąseł leci, a tu nic. Mama kupiła złą szczoteczkę. Całe moje życie składa się z takich gówien...
by brogman
* * * * *
DOBRY BRAT
Olaf wziął malutkiego Mikołajka na ręce i podąża z nim w stronę drzwi.
- Uważaj, tylko się nie przewróć - mowie.
- Nie przejmuj się mamo, Mikołajek mi zamortyzuje upadek.
by konwalia
* * * * *
ELEGANCKA MŁODA DAMA
Byłem dzisiaj z córką na spacerze. Był też kolega z synem (młodszym od mojej córki). Pogoda taka sobie, przymrozek w nocy, rosa ale trzeba dzieci przewietrzyć. Poszliśmy na plac zabaw. Siedliśmy na ławce, dzieci rozbiegły się a my popadliśmy w bajerę.
Dzieci przybiegły radośnie żądając wafelków, soczków. W trakcie konsumpcji zagadnąłem córkę:
[J]a - Jak siębawi z kolegą?
[C]órka - Fajnie. Zjeżdżaliśmy na zjeżdżalni. Pozwoliłam mu zjechać pierwszemu.
[J] - No widzę, że byłaś elegancka.
[C] - No, nawet dwa razy mu pozwoliłam.
Widząc moje zdziwione oblicze dodała:
[C] - Tato, wiesz jaka ta zjeżdżalnia była brudna.
by mkjw
* * * * *
MAGICZNA SZKATUŁKA
Ciocia pokazuje swój prezent gwiazdkowy od męża, z zewnątrz wygląda to jak zwykła, niewielka szkatułka, ale powiedział, że to taka magiczna skrzyneczka. Otwieram, patrzę, a tu w środku serce (tu pokazuje zawinięte w celofan gliniane, czerwone serduszko, z dziurką u góry, zapewne do powieszenia). Pytam się więc męża:
- A na czym to serce ma wisieć?
A on mi na to:
- Ciąg dalszy nastąpi...
Miłego zdychania poświątecznego życzę:)
by margot
* * * * *
PODSTAWY JĘZYKA
Znajomą mam fajną. Owa fajna znajoma jakiś czas temu wyjechała sobie do Szwajcarii i tam dorobiła się m. in. męża i syna (dla uproszczenia nazwijmy go "S"). A na zasłużoną emeryturę wróciła do Polski. No i teraz mąż jej pilnie uczy się języka ojczystego małżonki, a "S" już mniej pilnie - bo se został w Szwajcarii.
Tym niemniej niezbędny zasób słów w mowie polskiej posiada. Opowiadała w Święta przygodę "S" związaną z pobytem w Alpach na nartach. Otóż przydarzyło się biedakowi, że na stoku potrącił go dość ostro jeden z narciarzy. No to ów zaczął go objeżdżać po ichniemu (szwajcarsku czy niemiecku - nie mam pojęcia), jakiż on to jest kaprawy narciarz i w ogóle. Sprawca słuchał w milczeniu. W międzyczasie do niego (tego sprawcy) podjeżdża dziewczyna i zaczyna mówić do niego coś po polsku. "S" natychmiast zareagował:
- Polski?
- Polski, polski - odpowiada z przepraszającym uśmiechem dziewczyna.
- Ku**a mać! - powiedział "S" i odjechał...
by lukas321
* * * * *
ZAŻARTOWAŁA
Na imprezie koleżanka chciała sprzedać nam dowcip przeczytany tutaj - na Joe Monsterze. Sęk w tym że artystycznie go spaliła i zamiast:
"Dlaczego kobiety ziębną szybciej niż faceci?
Bo im się „futro” nie dopina..."
powiedziała:
"Dlaczego kobietom się futro nie dopina?
Bo mają zimniejsze dłonie..."
Większość kolegów i koleżanek nie zrozumiała dlaczego wykonałem klasycznego rotfla...
by mroovek
* * * * *
TANKOWANIE
Blondyn imieniem, dajmy na to Jarek, pojechał sobie na stację koncernu na O, żeby autko dotankować przed trasą.
No i zatankował, ale pomylił dystrybutory. Jak powszechnie wiadomo nawet najlepszy diesel kiepsko pojeździ na benzynie, choćby to była i Verva. Benzynkę trzeba było z baku spuścić no i cymbał jeden spuścił...
Jak jeb**ło to się stacja zatrzęsła, a obsługa zaczęła radośnie machać do Jarka i wykrzykiwać życzenia świąteczne wśród, których "ty pie**olnięty ch*ju" najczęściej się powtarzało.
Jaki morał z tej historii?
Ano taki, że odkurzacze stojące na stacjach benzynowych raczej kiepsko się nadają do wyciągania paliwa, i kosztują koło 5 tysięcy...
by SuperLamer
* * * * *
ZGUBA
Mam ci ja syna. Niby uczony, szkolony (2-gi rok WAT-u), a gamoń... łojezu. Chodził wczoraj pod wieczór po domu i coś go trapiło, ale nie mówił co. I nagle, około 20.30 mniej więcej, usłyszeliśmy...
[O]n - WIEM!
[J]a - Co wiesz?
[O] - Wiem gdzie jest mój plecak szkolny...
[J] - Gdzie?
[O] - Skrytka 32.
[J] - ???
[O] - W Carrefourze...
Jak tu go nie kochać...
by m_niebieski
* * * * *
WYPOSAŻENIE SZPITALA
Tak się nieprzyjemnie złożyło, że brat mój zapadłszy na jakąś dziwną dolegliwość tegoroczną wigilię (jak i kolejne dni) zmuszony był spędzić w szpitalu. Będąc u niego w odwiedzinach kątem oka zauważyłem pod jego łóżkiem plastikowy przyrząd medyczny potocznie kaczką zwany. Zagaduję więc do brata:
- Czy mi się tylko wydaje, czy pod Twoim łóżkiem leżakuje sobie jakiś podtekst polityczny?
Brat nie mrugnąwszy nawet okiem odparł:
- Nazwałem go Jarosław.
by Mortus
* * * * *
UWAŻAJ GDZIE PRACUJESZ
Na poczcie pracuję... Jako informatyk co prawda, ale... Kolega do mnie wpadł na chwilę z synem sześcioletnim, rozmawiamy, nagle Kubuś pyta gdzie pracuję. Odpowiadam i cisza - jakoś mnie lubić przestał. Kumpel się później przyznał, że mały prezent na Mikołaja z opóźnieniem dostał, bo na Allegro kupowali i przesyłka się spóźniła. Dziecku powiedzieli, że to przez strajk na Poczcie... Całe szczęście, że już koniec...
by tomekbrodka
* * * * *
PREZENT
Wczoraj po kolacji wigilijnej przyszła (WRESZCIE!!!) pora na, tak długo oczekiwane, prezenty. Otwieram paczuszkę od mojej [S]iostry Ani i, ku mojemu zdziwieniu, ujrzałem... afrykańską grzechotkę. Pytam zatem siostry:
- Ania, yyy... co to jest?!
- Nie wiem. Ale fajne co nie?
by TheGodfather
* * * * *
UCZCIWY KLIENT
Pracuję (ale jeszcze tylko miesiąc) w firmie zajmującej się m. in. dostarczaniem netu dla klientów indywidualnych. Jednym z kluczowych zapisów umowy jest kategoryczny zakaz dzielenia sygnału.
Dostaliśmy wezwanie serwisowe - technik niezwłocznie udał się na adres. W pokoju zastał modem, router bezprzewodowy i praktycznie nic więcej. Tknięty przeczuciem spytał właściciela:
- Czy ktoś jeszcze jest podłączony do sieci?
Uzyskał stanowczą odpowiedź autentycznie oburzonego klienta:
- Nie, skąd, tylko ja korzystam, mam laptopa z WI-FI i nie lubię kabelków!
Uspokojony serwisant wyłączył modem, coby go sprawdzić - po minucie dzwonek do drzwi. W drzwiach zasapany sąsiad:
- Panie Włodku, internet wysiadł.
Po chwili zza jego pleców drugi:
- Mi też...
by Bladerunner
* * * * *
DIAGNOZA CIOCI
Przyjechała do nas na święta ciocia DD z Australii. Rzadko bywa w Polsce, a w kraju do góry nogami mieszka już bardzo długo i mimo że po polsku mówi płynnie, to czasem brak jej jakiegoś słówka...
Kuzynka, MM (lat 16, kociak taki) na czas jej wizyty dopracowała się paskudnych wżerów w paszczy (uszkodzenie śluzówki, boli jak diabli).
Przez kilka dni piła przez rurkę jakieś papki i soczki i coś tam jeszcze, a o pogryzieniu czegokolwiek to mogła tylko pomarzyć...
DD pracuje jako pomoc dentystyczna, więc udzieliła kilku wskazówek jak pozbyć się tego cholerstwa z ust. Żeby tam czymś posmarować, że woda przegotowana i takie tam...
Poszukiwała też przyczyn, że może skaleczenie jakieś, albo (całkiem poważnie mówiąc):
- MM, a może to masz od prezerwatyw?
Ludzie, totalna konsternacja, bladość i rumieńce, babcia uciekła do swojego pokoju (RM i O. Rydzyk), wszyscy jakoś tak się pokręcili po pokoju, a to trzeba piec sprawdzić, psa nakarmić, pewno w kuchni mleko kipi...
MM zdołała wykrztusić tylko:
- Ale ciociu w USTACH?
Ale ciocia już gnała do kuchni żeby przedyskutować tą teorię z domownikami, a zwłaszcza mamą MM. Wpadła tam i wypaliła:
- Słuchajcie, ona te wżery to może mieć od prezerwatyw...
Trochę zdziwiona naszymi minami:
- Wiecie czego oni dodają...
My totalna zamotka...
- ...do jedzenia... O Boże, ja Was strasznie przepraszam, ale ja myślałam o tych... no... KONSERWANTACH!
preservative - konserwanty spożywcze
by nedzumi
Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków! |
Oryginalne, zabawne, perwersyjne i szokujące e-kartki noworoczne dostępne TUTAJ bez logowania! |
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą