Co łączy pana Nalał z panem Piszpan oraz woźnym Kopernikiem II
Kiedy znajomy poszedł z żoną do pewnego banku po kredyt mieszkaniowy, to konsultantka przedstawiła się jako Iwona Rozwód. Żeby nie kusić losu od razu ją zmienili na inną. Zaczęliśmy tydzień temu , a dzisiaj czas na następne kultowe nazwiska Kolega mi opowiadał, że u niego na studiach jest dziewczyna która zwie się Kochanka Krzysztofa, czy tam Krzysztofa Kochanka.
by Pokakulka
* * *
Szukając kowala w obcej wsi spytaliśmy przygodnego mieszkańca, gdzie takiegoż można znaleźć:
- Ano tu, w tej chałupie jest kowal, a tam, na drugim końcu wsi jest lepszy.
No raz się żyje, więc pojechaliśmy do lepszego kowala, co będziemy u jakiegoś niefachowca robić. A tam na płocie napisane: KOWAL, Zbigniew Lepszy.
Ot, marketing
by jaladreips
* * *
Przypominają mi się czasy ogólniaka, gdzie moja Szanowna Pani Wychowawczyni nazywała się Barbara Smutek - i nazwisko odzwierciedlało jej charakter. Oprócz tego miałem zajęcia z matematykiem Jarosławem Szkodą.
by losiasty
Jak pozbyć się mrówek faraona? Co się stanie po przewierceniu ziemi? Jakie są najbrutalniejsze gry na świecie? Między innymi to i dziś!- Mam w mieszkaniu mrówki faraona oddam za darmo wszędzie ich pełno nawet w lodówce.
- Też kiedyś miałem, ale prusaki je zjadły.
- My też kiedyś mieliśmy. Wzięliśmy je na głód, resztki ręcznie ubiliśmy. Ehhh te studenckie życie.
- Zabij jedną, reszta pójdzie na pogrzeb.
- Mrówkojad jest rewelacyjny.
- Nitroglicerynę, efekt piorunujący!
- Na mrówki najlepszy jest gaz łzawiący używany przez ZOMO w latach 80, do dzisiaj mam spokój z mrówkami, nie pojawiły się przez 25 lat. Mieszkam w Krakowie-Nowa Huta w pobliżu Kombinatu HiS (dawniej HiL) i przeżyłem wiele zadym w tamtym czasie, a mrówki niestety nie przeżyły.
- Potwierdzam, mieszkałem na os. Teatralnym. Mrówek było wówczas coraz więcej aż do momentu jak akcje ZOMO się zaczęły. Po kilku tygodniach od gazowania zniknęły zupełnie.
* * * * * * *
- Gdyby tak można było (teoretycznie) przewiercić Ziemie na wylot to czy np. kamień rzucony w górnej półkuli do tej dziury wyleciałby na dolnej w kierunku Ziemi do Nieba?
- Nie wolno wiercić dziury na przelot, bo będzie przeciąg i jądro się wyziębi.
- Nie wyleciałby, bo szatan w połowie drogi by go złapał i ci odrzucił.
- Nie przeleci, bo zje go mały podziemny pożeracz kamieni.
- Nigdy tego nie rób. Wtedy ziemia by się wywróciła na lewą stronę. Pamiętaj.
* * * * * * *
- Wpisujcie najdrastyczniejsze gry w historii. Ja zaczynam: Pac-Man.
- Super Mario Bros!
- Tetris - grając w niego tak się nerwicowałem, że rozwaliłem cztery Nintendo.
- I ekstremalna wersja Blockout 3d na poziomie extendet. Szczególnie na bursztynowym monitorze i karcie hercules
- Arkanoid. Uuuu to było straszne!
- Saper!
- O tak! Po tym jak mnie zżarło w pac-manie byłem tak zestresowany, że w saperze wysadziłem kompa!
- Windows.
- Robbo i Fred (na atari).
- Potworna trauma, zwłaszcza "wgrywana" z magnetofonu.
- I super szczególnie jak po pół godzinie wgrywania system padł, bo się trafił jakiś paproch lub zagięcie. Wtedy dopiero ujawniają się mordercze instynkty.
- Snejk z Nokii 3210.
- Symulacja spadania ze schodów.
- Najdrastyczniejszą grą mojego życia było stanie na bramce w króla strzelców jak strzelał pirania!!! To było realne zagrożenie!
- Prince of Persia - jak spada ze ściany i ginie to rozpryskuje się krew.
- Te dwa prostokąciki jako rakiety i kwadracik jako piłka. To dopiero czad. Na dużej prędkości piłki to jest drastyczna i ekstremalna zabawa.
- Szachy. Jak laufer bije konia przy królowej toż to straszne.
- TELETUBBIES! To jest najstraszniejsza gra w dziejach świata. Do dziś się nie mogę pozbierać. Kiedyś nie złapałem lecącego motylka i wpadłem w depresję. Zacząłem pić i ćpać. Straszna gra.
- Nie pamiętam tytułu. To było jakoś tak, że chodzisz ludzikiem i strzelasz.
- Koło fortuny. Straszny koszmar i to bez Magdy Masny. Sam na sam z literkami. Dla dużych chłopców Strip Poker na Atari. Te napięcie czy się wygra, czy nie. Wspaniałe realistyczne kolory - wszystkie 16.
* * * * * * *
- Przepraszam, mam prośbę w sprawie piosenki, to taka dość znana piosenka słyszałem ją wczoraj w radio, no wiecie takie popularne radio z Warszawy, śpiewała ją kobieta, ona miała bardzo ładny głos i w ogóle śpiewała coś bardzo pięknego. Wiecie co to jest? Jeśli tak, to błagam o pomoc, napiszcie!
- O ile wiem, była to "Piosenka" w wykonaniu Piosenkarki. Z najnowszego LP "Płyta". Też to uwielbiam. Możesz też ściągnąć z netu, najczęściej jako empetrójka.mp3. Mam nadzieję, że pomogłem.
* * * * * * *
- Kto jak sika? Ja na siedząco. moja zona mnie przekonała. Ale tylko w domu. Po co ma mi się wysmyknąć coś na deskę. Ale na mieście oczywiście na stojąco. Chociaż mam już taki nawyk, że wole na siedząco i nie czuję się przez to dyskryminowany.
- Należy sikać na leżąco - twarzą do dołu.
- A ja sikam na stojąco. Szczególnie przyjemne jest sikanie w krzaczkach, letnim wieczorem w czasie powrotu z piwka.
- Ja u mojej dziewczyny muszę sikać na siedząco, bo mi deska opada - diabelski wynalazek ta opadająca deska, ale ja jej to przerobię.
- A ja zupełnie cichutko po ścianie.
- Ja sikam na siedząco - nie pryska po muszli i nie śmierdzi.
- A ja podnoszę deskę.
- A ja nogę!
- Ja na siedząco tylko rano... Dosypiam sobie.
- A ja w domu robię to na stojąco z otwartymi drzwiami do łazienki. Tak, jak każdy mężczyzna.
- I ja oczywiście też, z tym, że sikam do umywalki.
- Niestety nie jesteś jeszcze w pełni mężczyzna. 100% mężczyzna puszcza jeszcze bąki w trakcie sikania.
- A ja leje do wanny, lubię ten dźwięk!
- Ja też, z tym, że w trakcie kąpieli. Lubię ten kolor.
- Ustalmy pryncypia: szczymy do wanny czy do umywalki?
- Jestem przeciw wannie i umywalce, nasikał bym sobie na sztuczną szczękę!
* * * * * * *
- Ciekawe, czy może mi ktoś powiedzieć skąd się wzięła na ziemi woda wiecie coś na ten temat?
- A skąd się wzięła na ziemi ziemia?
- No jak to skąd?! Z kwiaciarni...
- Śnieg się roztopił i tadam, jest woda, a spod roztopionego śniegu wyjrzała ziemia.
- To akurat proste. Spadł deszcz.
- Z kranu.
- To jaśniutkie! Pewnego dnia, miliardy lat temu z głębi Kosmosu przyfalował Wielki Kosmiczny Słoń. Podniósł nogę i nasikał, bo bardzo go naparło na pęcherz akurat w tym miejscu. No i jest woda! A potem narodził się Wielki Wódz - Donald T.
- Wzięła się z ludzkiego "lania wody".
* * * * * * *
- Z jednej strony 100 mrówek a z drugiej szerszeń... Kto by wygrał?
- PiS. Nawet jeśli sondaże mówiły by inaczej.
Jeśli chcesz współtworzyć ICBO i znalazłeś/znalazłaś ciekawą dyskusję - prześlij ją do mnie klikając w ten odnośnik. W tytule wpisz ICBO.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą