Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CX - Pierwsze ''rz'' czy ''ż''?

31 085  
8   29  
Dzisiejszy dzień to na pewno 2 ważne wydarzenia. Wybory parlamentarne (do pójścia na które zachęcamy) oraz kolejne, sto dziesiąte wydanie Autentyków. Jako, że jest cisza wyborcza, to wstępu dziś wyjątkowo nie będzie. :)

CZEKAM CIERPLIWIE MOMENCIK

Pracuję w redakcji tygodnika powiatowego. Wyszła raz sprawa nieporządków koło remontowanej przychodni lekarskiej. Dzwonię do szefa firmy, której pracownicy beztrosko sieją resztki styropianu i innych śmieci w promieniu dwustu metrów od remontowanego obiektu. Szef zapewnia, że jutro posprzątają, że to naprawią, że oczywiście, Panie Redaktorze, że poczuwamy się do winy, Panie Redaktorze... Dziesięć minut rozmowy i zapewnień. Na koniec Standardowa Formułka Rozmowy Telefonicznej:
- Dobrze, Panie Dyrektorze, poproszę jeszcze Pana imię i nazwisko do umieszczenia w tekście.
- Momencik...
Czekam cierpliwie. W końcu nie wiadomo, co facet po drugiej stronie robi - może sekretarka kawę przyniosła, albo szuka dowodu osobistego...
- Już Pan zapisał?
- Nie, czekam, aż Pan mi poda imię i nazwisko...
- No mówię: Stanisław Momencik.

by viciu

* * * * *

POTOMEK ANGIELSKICH LORDÓW

Tuż przed moim wyjściem z fabryki zadzwonił do mnie pewien kolo. Już go miałem na wstępie op... bo właśnie zamierzałem wyjść. Ale kolo zadzwonił z dość interesującą ofertą więc spokojnie go wysłuchałem, zadałem parę punktujących pytań poczym powiedziałem:
- Ok... Pana oferta jest interesująca. Proszę mi przesłać dokumentację na mejla i poproszę do Pana telefon i jeszcze raz Pana nazwisko bo nie dosłyszałem go na początku naszej rozmowy...
- Dobrze.. mój numer telefonu ble ble ble... a nazywam się... adry...
- Przepraszam jak?
- Badryj... B... A... D... R... Y... J... No wie pan, tak lekko z angielska... brzydka twarz...

by Misiek666

* * * * *

DŻENTELMENI SZOS NA PARKINGU

Znalezienie w godzinach przedpołudniowych wolnego miejsca parkingowego w mojej mieścinie graniczy z cudem. Wczoraj tak sobie jeździłam szukałam, w końcu jest, wyjeżdża sobie pan, to ja mu chciałam ładnie mrugnąć światełkami, że się wpakuje na jego miejsce... Mrugnęłam spryskiwaczami. Pan wyjechał i widziałam w lusterku jego szczerzące się zębiska. Odmrugał mi spryskiwaczem tylniej szyby.

by luna_aaa

* * * * *

A MOŻE BY TAK KOKARDKĘ NA ANTENCE?

Zaparkowałam swoje autko i biegam po sklepach, tu bluzeczka, tam buciki, tu staniczek i pończoszka... Obładowana tymi tobołkami wybiegłam ze sklepu, gnam co sił w nogach do autka.
Klik, klik. Cholera znów bateria w pilocie siadła, hmm... kluczykiem... Jak nie ryknie alarm... Dobra, chwila, tylko maskę otworzę i kluczykiem wyłączę... Cholera co z tym zamkiem...
Tu podchodzi pan do mnie:
- Hmm... Jakieś kłopoty?
Ja tak jednym tchem:
- Bo bateria mi siadła i teraz wyje i dostać się nie moge, może kluczyk nie ten.
Pan wyjął jakieś klucze - klik, klik - alarm ucichł.
- Jak pan to zrobił?
- To moje megane, pani to chyba stoi o tam...

by luna_aaa

* * * * *

PROPOZYCJA DLA RZĄDZĄCYCH?

Zebrał się Związek Krakowskiej Młodzieży Socjalistycznej (w latach 50-tych). Debatowali nad zagadnieniem "Co zrobić ze starymi ludźmi, jedzą a nie produkują?”. Gdy rozmawiali wstał jeden dość wiekowy człowiek i powiedział:
- Jak to co zrobić. Zabić za młodu.

by Hanuszkiewicz (przypomniał lukasgt)

* * * * *

PO TOBIE TEŻ WIDAĆ CZASAMI?

Na moim osiedlu, w pobliżu warzywniaka, wisi ogłoszenie (przy okazji, apeluje do bojowników z Torunia, zamieszkałych w okolicy ul. Wojska Polskiego, może to was dotyczy):

Znaleziono kota.
Niebieski pers.
Widać, że od jakiegoś czasu baluje na wolności.

by margot

* * * * *

CHRUPIĄCE RADIO

Wczoraj w Auchan gostek ryje po półkach w dziale z ciastkami. Po kwadransie dumny pędzi do koszyka zaparkowanego w głównej alejce i ryczy do swej żonki (F - facet, Ż - żonka):
[F] - Patrz, wreszcie znalazłem (z miną zdobywcy) - i pokazuje paczkę paluszków Lajkonik.
[Ż] - Co to jest?
[F] - No jak to co, kazałaś kupić paluszki, to żem znalazł.
[Ż] - Przecież od rana cię prosiłam, abyś kupił paluszki, ale do RADIA!!!

by migtaga

* * * * *

NO BO LUSTERKO JEST NAJWAŻNIEJSZE!

Kilka lat temu, świeżo po zrobieniu prawka, moja żona pierwszy raz prowadziła samochód w dłuższą trasę. Samochód z serii tych w których prędkości można nie poczuć. Siedząc na siedzeniu obok obserwuję, że na dłuższej prostej prędkość doszła do 130 i rośnie! Delikatnie, aby nie wywołać paniki, zwracam więc żonie uwagę:
- Kochanie czy ty zaglądasz czasem na te zegary za kierownicą jak jedziesz?
- Taaaaaak. No dzisiaj jeszcze nie patrzyłam. Ale zaglądam.

by Tip

* * * * *

FIRMA REALIZUJE MARZENIA PRACOWNIKÓW

Jeden z naszych kolegów dostał dodatkowy tytuł. Szef z tej okazji wydal lunch na koszt firmy. Przemowa, bajerki, etc. - wiadomo. Jaki to kolega jest ważny dla rozwoju firmy naszej ukochanej, jaki to teamwork jest ważny dla wspólnego celu.
Na fali tych uniesień kolega zaczął przemawiać, że on się bardzo cieszy etc. - że to dla naszego wspólnego dobra on pracuje, etc. W pewnym momencie sobie zażartował (?), że teraz oczekuje podwyżki i samochodu firmowego i zaczął się podniecać, jaki to by chciał (jakiś strasznie bajerancki chyba, ale pojęcia nie mam).
Na to jeden z naszych ukochanych szefów mówi do głównej księgowej:
- M... dobra, to weź mu zamów taki model... z Matchboxu.

by olimps

* * * * *

BO WIADOMO, JAKIE JEST NAJLEPSZE LEKARSTWO...

Mój tata został wezwany do swojej starej pacjentki, która jak relacjonowała telefonicznie przerażona rodzina była umierająca. Ojciec wiedział, że babcia ma końskie zdrowie i pewnie połowę rodziny przeżyje, no ale pojechał na wizytę. Wchodzi do pokoju, na łożu leży podparta poduchami, blada, z przymkniętymi oczami, ręką na piersi, ciężko oddychająca staruszka. Ojciec podchodzi, siada na krawędzi łóżka, pochyla się nad kobieciną i pyta:
- Pani Kozaczukowa, co trzeba?
- Kuniaczku – odpowiada słabym głosem babcia.

(Staruszka lubiła popijać, a rodzina doszła do wniosku, że może jej to szkodzi i dokręcili kranik).

by bronxow10

* * * * *

WYSTARCZY ZNAĆ ODPOWIEDNIE IMIONA

Taką oto historię usłyszałem ostatniego weekendu od koleżanki, która bawiła na wspomnianej imprezie:
Nigdy nie jeżdżę na Woodstock z namiotem, więc staram się jakoś sobie radzić. Jednej nocy znalazłam z kolegą pusty namiot, w którym postanowiliśmy spędzić noc. Nad ranem jednak weszło jakieś dziewczę ze słowami:
- Krzysiek, to ty?
- Tak, śpię.
- A z kim ty tam leżysz?
- Z Bożeną.
- Jaką Bożeną?!
- No nie znasz Bożeny?
- Aha, no znam.
I poszła.
Po jakimś czasie zjawił się jakiś chłopak:
- Co wy tu k**wa robicie?
- Krzysiek nam pozwolił.
- A to spoko, sorry.

by Grundi

* * * * *

DOWCIPNY DOKTOREK DOWCIPNY ;)

Moja koleżanka ma ’wesołego ginekologa’, który jakiś w ogóle chory jest. Po badaniach, kiedy trzeba wypełnić druczki, czasami przestaje pisać i głośno myśli:
- Rzeżączka, rzeżączka... Pani wie czy pierwsze ’rz’ czy ’ż’?

by osmoza


Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 31085x | Komentarzy: 29 | Okejek: 8 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało