Ale jestem cholernym szczęściarzem! Nie byłem na Światowych Dniach Młodzieży, ani nawet na kolonii, a mam przyjemność zaliczyć numerek 5000!!! Tak, tak moi drodzy, wielka fabryka marzeń i snów imienia Józka Potwornickiego wyprodukowała już tyle singli! Kiedy pięć lat prosto z niczego (czyli z części używanych) powstawał Joe Monster nie spodziewałem się, że poza kumplami z pokoju ktokolwiek znajdzie tu coś fajnego dla siebie. Co prawda wybierałem tylko naj i the best, siedziałem czasem po godzinach (albo zamiast pracy) wrzucałem kawałki i obrazki... a Joe Monster stał się straszniejszy i większy, i większy i większy... aż dotarlismy z całą bandą aż dotąd! I ty tu jesteś i to czytasz!
A przez te lata tyle się działo - w roku 2001 szaleliśmy razem na punkcie
krótkiego poradnika dla dziewczyn oraz bardzo durnego
kawału o teściowej by później oddać się na maksa manii tworzenia
swojego gwiezdnego imienia.
Już w następnym roku 2002 pytaliśmy o wasze
najdziwniejsze imiona i nazwiska a potem zaczęliśmy się bawić w poznawanie
znaczeń imion męskich Rok później, w 2003, były
imiona żeńskie, potem odkryliśmy wersję hard-porno-delux
imion męskich, co sprawiło, że jeden gościu został mianowany w WEO naszym
narodowym narcyzem aż w końcu dotarliśmy do reality show przy którym
Frytka z Kenem mogli się schować. Dotarł on do Polski już dwa lata później i okazał się być hitem w dzie
Rok 2004 to był rok pewnej blondynki, którą Aman przekonywał
do wyższości matury na hutą i Galmurem nad Danon, i jednocześnie psioczyliśmu wtedy na ten
pieprzony Microsoft a także doznaliśmy prawdziwej ekstazy z
kobietą marzeń. Dowiedzielismy się jakim cudem
Ukrainka wygrała Eurowizję... nie, nie był to TEN cud, tylko zwyczajna... ale nieważne - potem były
hard-porno-delux imiona żeńskie... tego odradzamy czytać.
A w tym roku 2005 było parę wielkich wydarzeń, przez chwilę zadumaliśmy się na wesoło nad tym jak żył
wielki Polak XX wieku JPII by powrócić później do normalnych torów działania i wpadliśmy na
Citroena C5, który okazał się być... no ten... no... I w tym roku były jeszcze dwa niespodziewane hity
Penis św. Stanisława w ICBO oraz poemat na temat
Ci.. pomnika z Rzeszowa w kształcie... no... nie, bo zaraz obyczajówka tu się zjedzie i nas pozamykają za nadużywanie pewnej części ciała publicznie...
I nie tylko dlatego
jesteśmy najlepszym niezależnym portalem rozrywkowym w Polsce.
Ale dlaczego, to odpowiem następnym razem, przy artykule 10 000... a do tej pory.
Zostańcie z nami, jest jeszcze kupa norek do prześmiania, mnóstwo monitorów do zaplucia i kaw do wylania na klawisze...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą