Szukaj Pokaż menu

3 naukowe powody, by pracować mniej

38 239  
89   16  
Świat pędzi, ludzie są przepracowani, presja ze strony szefa rośnie, a badania wskazują, że być może warto trochę zwolnić – tempo, a nie pracownika – by odczuć całkiem sporo korzyści i wcale nie ryzykować tak wiele.

Co łączy Avatara i Pocahontas?

277 299  
2558   205  
Nowe dzieło Jamesa Camerona "Avatar" podbija cały świat. Czy historia opowiedziana w tym filmie czegoś Wam jednak nie przypomina? Może ta notatka z pewnymi poprawkami odświeży naszą pamięć...


Oznakowanie maszyn latających. Część 2: trikolora

20 319  
113   23  
Republikę Czechosłowacką proklamowano w podobnym czasie co naszą niepodległość. I podobnie jak my, Czechosłowacy przejęli dużo maszyn po zaborcach (i niektóre nadal produkowali – chociażby Aero Ae-01 był lekką modyfikacją samolotu Hansa-Brandenburg B.I), i podobnie jak my kupowali co i gdzie się dało. Ale nie o sprzęcie mówimy.


SPAD VII C1
Pierwszym znakiem lotnictwa CSR była kokarda właściwie identyczna z amerykańską: czerwono-granatowo-biała, na skrzydłach i sterze kierunku. Do dziś tak oznakowanego SPAD-a-VIIC1 można podziwiać w muzeum lotnictwa w Pradze-Kbely, jest to wspaniale odrestaurowana maszyna, nawet jej silnik Hispano jest „na chodzie” i czasem jest uruchamiany (przy szczególnych okazjach).

No ale przyszedł czas opracowania bardziej unikalnego znaku. Póki co zaczęto na płatach i usterzeniu po prostu malować czechosłowackie flagi. I tak jak na maszcie – niebieskim klinem do przodu, białym polem w górę lub na zewnątrz.


Aero A.18

Flaga była jednak nieco zbyt rozległym i rzucającym się w oczy znakiem. Wiele nie kombinując, wymyślono koło jak gdyby wykrojone z flagi – podzielone na równe sektory (co 120°) w kolorach flagi narodowej. I tak samo nanoszone: niebieskim do przodu, białym do góry lub na zewnątrz, z osią podziału białego i czerwonego równolegle do osi płatowca. Lamowane głównie niebieskim, czasem czerwonym – zwykle tak, że na samolotach kamuflowanych niebieskim na khaki, czerwonym na aluminium; na malowanych srebrzanką – tym albo tym, zwykle niebieskim.


Avia B.534/IV - pół-replika z Kbely

Niestety, przyszło Monachium. Kraj został przycięty, armię zredukowano, a z czasem rozbrojono zupełnie. Czechy przestały istnieć, powstała marionetkowa Słowacja rządzona przez ks. Tiso. Niektórzy czescy piloci przedostali się do Polski przez zieloną granicę (w tym szeroko znany sierżant Josef František), samoloty czeskie przejęła Luftwaffe, słowackie zostały u siebie (i zdarzało się, że walczyły przeciwko nam, chociaż piloci zachwyceni tym ponoć nie byli). Na początku dostały podwójny czerwony krzyż, lamowany biało, na tle niebieskiego koła. Często malowany obok niemieckich krzyży, dla jasności.

Avia B.534/III

Później, żeby Niemcom się nie myliło, opracowano znak podobny do ich: belkowy krzyż, zamiast czarnego – granatowy, lamowany biało, z czerwonym kołem na skrzyżowaniu belek. Na stateczniku już zwykle nie malowano oznaczeń.


Słowacki Bf 109

A w 1944 wybuchło powstanie na Słowacji. Powstańcy zdobyli kilka starych maszyn – Avii B.534/IV i Letovów S.328. Malowano wtedy znów klasyczne trikolory, tyle że tym razem zawsze niebieskim do góry i zwykle białym z lewej; a do tego na polu niebieskim podwójny słowacki krzyż, biały, poniżej trzy czarne łuki symbolizujące słowackie góry (Trzy Korony? - nie jestem pewien).


Powstańcza Avia

Czesi walczyli i w Anglii, czasem malując trikolorę pod kabiną, ale raczej nie było to powszechne, zwłaszcza w pierwszej połowie wojny. W końcu oficjalnie – skoro rozwiązano armię – byli dywersantami, czyli nawet nie przysługiwał im sąd polowy w razie schwytania. Na ich samolotach malowano regularnie jedynie godła eskadr.


Oznakowanie Spitfire z czechosłowackiej eskadry

Lotnicy z Anglii wrócili do kraju (już w sowieckiej strefie wpływów) na swoich myśliwcach. Trikolory malowano na miejscach angielskich kokard na skrzydłach (przy czym duże znaki angielskie na wierzchu płata zamalowywano świeżą farbą kamuflażową), na stateczniku malowano flagę, na kadłubie zamiast kokardy był po prostu myślnik w oznaczeniu eskadrowym; później oznakowanie ujednolicono z pozostałymi używanymi maszynami. Ci, co walczyli razem z Sowietami, również wrócili na swoich Ławoczkinach; ale tu znów się postawili i trikolory malowali po swojemu: obie powierzchnie skrzydeł i statecznik. Kadłub pozostał na oznaczenie taktyczne. Tym razem znaki często lamowano biało. W przypadku maszyn poniemieckich czechosłowacka kokarda na stateczniku zajmowała dość dokładnie miejsce swastyki i była do niej dostosowana wielkością.


Spitfire po powrocie


Ła-7

Mała dygresja: Czechosłowacja końca lat 40. to chyba jedyny kraj (no może oprócz właśnie powstającego Izraela), gdzie równolegle używano samolotów bojowych trzech państw biorących udział w minionej wojnie, do tego po obu jej stronach. W końcu jeszcze produkowano samoloty niemieckie. Koniec dygresji.


Avia S-199, znana głównie jako Mezek (muł)

Trikolory lamowano głównie na niebiesko. Aż przyszedł drugi rozpad Czechosłowacji.
Czesi przejęli znak bez zmian, z czasem opracowując jego wersję o niskiej widoczności, malowaną wyłącznie ciemnoszarą farbą (opis byłby zbyt skomplikowany, zamieszczam więc stosowną grafikę) bezpośrednio na kamuflażu. Tak samo ewoluowały godła eskadrowe i pułkowe.


Gripen ze znakami o niskiej widoczności


Na Słowacji przyjęto tarczę herbową: czerwoną, w dolnej części trzy granatowe wzgórza, na środkowym podwójny słowacki krzyż, biały. I też ma odmianę o niskiej widoczności.

MiG-29


Znów MiG, ale ze znakami o obniżonej widoczności

Warto napomknąć jeszcze o jednym znaku. Otóż granice Czechosłowacji patrolowały również samoloty, głównie myśliwce, należące formalnie do żandarmerii. Nosiły zatem rejestrację cywilną, litery były ciemnoczerwone, lamowane biało; krawędzie natarcia skrzydeł i usterzenia, a po wojnie również osłony silników także malowano na czerwono. Na sterze malowano jednak trikolorę, ale niejako przygniecioną: w postaci trójkąta o wypukłych bokach, z lamowaniem zgodnym z bieżącymi zasadami. Do dziś taki znak pojawia się na czeskich maszynach policyjnych.


Avia S-199 z oznakowaniem straży granicznej

W następnych odcinkach:
Część 3: Wspólnota Brytyjska
Część 4: Rosja i następcy
Część 5: Niemcy
113
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Co łączy Avatara i Pocahontas?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Zupełnie nietrafione przepowiednie całkiem mądrych ludzi
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Znane dziś firmy, które zaczynały swoją karierę w zupełnie innych branżach
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Co planował Leonardo Da Vinci? Jego lista "rzeczy do zrobienia" robi wrażenie
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Petru na Maderze - historia nieznana
Przejdź do artykułu Podniebne Opowieści: Lockerbie - miasteczko, które skupiło uwagę świata tuż przed świętami 1988

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą