Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że opuszczający Wielką Brytanię na rzecz Syrii bojownicy tzw. Państwa Islamskiego, nie pałają zbyt dużą sympatią do rzeczy ze "zgniłego Zachodu". Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest.
Dżihadysta oświadczył, że mocno tęskni za swoim domem, rodziną, a także... ciastami z popularnej sieci piekarni Greggs.
Mężczyzna regularnie publikuje swoje selfie, przepuszczone przez filtry zdjęciowe pasy szahida oraz kreatywnie ułożoną broń.
Zdjęcie przedstawiające kawę i muffina z kawiarni Costa opisał słowami "Brakuje mi tego".
Kawa odgrywa najwyraźniej ważną rolę dla dżihadystów, ponieważ al-Albani nie był odosobnionym przypadkiem. Inny ze znanych bojowników ISIS, którego anonimowe konto na Twitterze zostało jakiś czas temu usunięte, zamieścił kiedyś wpis, w którym narzekał na lokalną syryjską kawę i pisał, że bardzo brakuje mu Starbucksa.
Zapytany przez internautów o to, czego brakuje mu najbardziej, długo wzbraniał się przed udzieleniem odpowiedzi. Ostatecznie jednak zamieścił wpis: "Brakuje mi tylko rodziny, nic więcej... No dobra, czekoladowych płatków Coco Pops. Przyznaję."
Wszystko przez to, że zanim wyjechał do Syrii, długo prowadził swój sklepik w Wielkiej Brytanii i słynął z zamiłowania do lokalnych słodyczy.
Bojownik odpowiedział wówczas, że na korzyść tego pierwszego kraju przemawiają ciastka Jaffa Cakes, Skittlesy, jabłeczniki i paluszki rybne.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą