Szukaj Pokaż menu

Jak wygląda hodowla żab jadalnych w Singapurze

62 458  
195   40  
Singapur jest tak mały, że nie może sobie pozwolić nawet na hodowlę krów, ale mimo to wciąż próbuje swoich sił w produkcji mięsa - tyle że żabiego. Przed wami krótki spacer po azjatyckiej fermie żab.

14 najbardziej fallicznych zakątów świata

38 691  
97   32  
W wielu częściach świata męski członek stał się obiektem kultu. Na jego cześć urządzane są festiwale, święta, dla niego ludzie budują świątynie. Przed wami 14 miejsc, które wręcz przepełnione są falliczną kulturą i sztuką.

Kliknij i zobacz więcej!

Kultowa broń palna: Walther PPK

46 187  
256   30  
Od niemieckich oficerów, do tajnych agentów w służbie Jej Królewskiej Mości.
Jest rok 1929. Firma Carl Walther Waffenfabrik wypuszcza na rynek model PP, który jako pierwsza ich konstrukcja łączy w sobie zalety pistoletów samopowtarzalnych z ciągłą gotowością do strzału oferowaną przez rewolwery. Dzięki zastosowaniu samonapinania kurka przy wydłużonej drodze spustu, oraz bezpiecznika, który jest jednocześnie zwalniaczem kurka, pistolet ten można bezpiecznie nosić gotowy do strzału, z nabojem w komorze nabojowej, a pierwszy strzał oddać bezpośrednio po wyjęciu z kabury, bez potrzeby przeładowania czy choćby odwiedzenia kurka. Pistolet zasilany jest amunicją 7,65 Browning, znaną również jako .32 ACP, chociaż powstały też egzemplarze pracujące na nabojach 6,35 Browning, 9mm Short, a nawet na amunicję bocznego zapłonu .22 LR.

W roku 1935 Walther PP trafił do niemieckich służb mundurowych, które do końca II wojny światowej zakupiły w sumie około 200 000 sztuk tego pistoletu, głównie na użytek pilotów i żołnierzy Luftwaffe.

W międzyczasie, bo w roku 1931, rozpoczęto produkcję pistoletu opartego o model PP, ale ze skróconą lufą i zmniejszonym szkieletem. Właśnie w ten sposób powstał model PPK (skrót od “Polizeipistole Kriminal”, czasem mylnie interpretowany jako “Polizeipistole Kurtz”). Dzięki swoim zmniejszonym wymiarom został ciepło przyjęty przez funkcjonariuszy niemieckiej policji pełniących służbę po cywilnemu. Trafił również do oficerów armii niemieckiej, jako pistolet do samoobrony.

Walther PPK, mimo korzystania z amunicji nieprodukowanej na wschodzie, dotarł również do Związku Sowieckiego. Wymiana handlowa między Niemcami a ZSRR sprawiła, iż w rękach funkcjonariuszy NKWD zastąpił on ciężki i nieporęczny rewolwer Nagant. To właśnie niemieckie pociski i łuski znalezione w 1943 roku w grobach pomordowanych w Katyniu oficerów sprawiły, że Sowieci próbowali winą za zbrodnię obarczyć Niemcy.

Prawdopodobnie to właśnie przy pomocy Walthera PPK popełnił samobójstwo Adolf Hitler, który był posiadaczem dwóch egzemplarzy tego pistoletu. Jednego w kalibrze 7,65 i drugiego na amunicję 6,35.

W popkulturze Walther PPK zapisał się na stałe oczywiście jako broń Jamesa Bonda, ale jego droga do rąk agenta była trochę bardziej skomplikowana. Jeszcze w piątej z kolei powieści Iana Fleminga “From Russia with Love” Bond posługiwał się maleńkim pistoletem Beretta 418 na nabój .25 ACP, który zaplątując się w ubranie sprawił mu niemały kłopot i o mały włos nie przyczynił się do śmierci agenta.

Krótko przed publikacją wyżej wspomnianej powieści Ian Fleming otrzymał od fana list. Fanem tym był Geoffrey Boothroyd - emerytowany major i kolekcjoner broni palnej. Boothroyd twierdził, że agentowi nie przystoi korzystać z, jak sam to określił, “kobiecego pistoletu o nikłej mocy obalającej” i zaproponował, by w ręce Bonda włożyć rewolwer Smith & Wesson Centennial. Widocznie rewolwer niespecjalnie pasował do agenta, gdyż Fleming wystosował do swojego fana odpowiedź, w której poprosił o propozycję automatycznego pistoletu, mogącego służyć jego bohaterowi. W odpowiedzi otrzymał właśnie opis Walthera PPK, który finalnie znalazł się na wyposażeniu Bonda i służył mu aż do filmu “Jutro nie umiera nigdy”, gdzie zastąpiony został przez nowocześniejszą konstrukcję, również firmy Walther - P99. Sam Geoffrey Boothroyd natomiast uwieczniony został na kartach powieści Fleminga jako Q - zbrojmistrz agenta 007.
256
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu 14 najbardziej fallicznych zakątów świata
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Pneumatyczne strzelectwo terenowe, czyli o HFT słów kilka(set)
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Poszli na grzyby, wrócili z czołgiem. Takie rzeczy tylko w Estonii
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Amerykańscy żołnierze upokorzeni gdzieś na zadupiu Norwegii
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Jak wietnamski sklep z elektroniką przyciąga klientów
Przejdź do artykułu Dziwny przypadek podporucznika Watsona, który zamiast na lotniskowcu wylądował na kontenerze (i samochodzie)

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą