Oto wielopak ostrzeżeniowo-tajemniczy. Niniejszym chcemy publicznie ostrzec pewną osobę:
"Wysłaliśmy Ci ostatnio kasetę VHS, gdzie mamy zamaskowane twarze i grozimy Ci strasznymi torturami (m.in. czytaniem na głos gwoździ totalnych). Ale nadal nie spełniasz naszych żądań. Dosyć tego dobrego - miarka się przebrała! Od jutra wprowadzamy nasz nikczemny plan. I nikt (nawet sam Joe!) nie jest w stanie nas powstrzymać! Muwahahaha!"
Charakterek i Kozak
Dyrygent chóru wybrał sześcioletniego chłopca z prześliczną twarzyczką na jedną z początkowych scen przedstawienia.
- Wszystko co musisz zrobić - mówi do chłopca - to wyjść na scenę, po tym jak chór zaśpiewa "...i anioł zapalił świece" i zapalisz wszystkie świece.
- Potrafię! Zrobię to! - mały chłopiec był podekscytowany, że został wybrany. Próby odbyły się pomyślnie. W końcu nadszedł dzień przedstawienia. Chór był świetnie przygotowany, scena pięknie udekorowana, z tuzinem niezapalonych świec czekających na moment, kiedy mały aniołek wykona swą rolę.
Dyrygent nakazał rozpocząć, orkiestra zaczęła grać, chór zaśpiewał pierwsze strofy, kończąc oczekiwanym "...i anioł zapalił świece". Wszyscy spojrzeli w boczne wejście na scenę. Nie ma małego chłopca.
Dyrygent rozpoczął jeszcze raz, wskazując głośniejszą linię dla chóru, który zaśpiewał znów "...i anioł zapalił świece", po czym wszyscy znów spojrzeli w bok. Chłopca nie było.
Dyrygent zaczął się pocić, poruszając się gwałtownie. Chór zagrzmiał linią - od dźwięku zafalowały kurtyny - " I ANIOŁ ZAPALIŁ ŚWIECE! ".
I wtedy w ciszy, która nastąpiła, wszyscy usłyszeli czysty, dziecięcy sopran, śpiewający słodko: " ... i kot nasikał na zapałki".
by Zbiszek
* * * * *
- Panie, teraz to wyższa kultura jest, nie to co kiedyś. Jedzie taki jeden z drugim, to i chętnie autostopem podwiozą, mili tacy, po drodze do knajpy zaproszą i nawet kotleta postawią.
- A kiedy to się panu zdarzyło?
- Mnie to nie, ale mojej szwagierce...
by Kox
* * * * *
Żądania niespełnione – kara musi być! Powszechnie wiadomym jest, że sława uderza do głowy. I to właśnie sława Bobesha uderzyła nam do głowy wczoraj. Pozazdrościliśmy naszemu redakcyjnemu... tfu... koledze sławy i rozgłosu jakie zdobywa szukając dla Was co tydzień nowych autentyków na forum. Od dziś to MY będziemy je wrzucać na główną. A redaktor Bobesh?.. No cóż, na koniec autentyków powiemy Wam, gdzie jest...
Dyplomowane szuje i zazdrośnicy pierwszej klasy
Charaterek i Kozak
Studenci to weseli ludzie o czym przekonują nas kolejno:
Kociara
Studiowałam sobie swego czasu, a rok wyżej studiował chłopaczek z Kenii. Bardzo miły gość i wszyscy go dobrze znali, bo potrafił pół akademika na imprezę zaprosić. No i kiedyś pojechałam do kupmla uczyć się do egzaminu, zrobiliśmy sobie krótką przerwę na papieroska, siedzimy na korytarzu i palimy. Nagle podbiega do nas Daniel (to właśnie ten Kenijczyk) i woła:
- Wy sibko psijść! U mnie być taaaaka impreza...
- Daniel, ale my się uczymy, jutro OTŻ do zdania...
- A co się ucicie! Impreza jest!
- Wiesz Daniel, dobrze mówisz po polsku.
- Tak, tak, ja mieć te siśkie słówka w dupie!- Powiedział Daniel klepiąc się po głowie.
Żądania niespełnione – kara musi być! Powszechnie wiadomym jest, że sława uderza do głowy. I to właśnie sława Bobesha uderzyła nam do głowy wczoraj. Pozazdrościliśmy naszemu redakcyjnemu... tfu... koledze sławy i rozgłosu jakie zdobywa szukając dla Was co tydzień nowych autentyków na forum. Od dziś to MY będziemy je wrzucać na główną. A redaktor Bobesh?.. No cóż, na koniec autentyków powiemy Wam, gdzie jest...
Dyplomowane szuje i zazdrośnicy pierwszej klasy
Charaterek i Kozak
Studenci to weseli ludzie o czym przekonują nas kolejno:
Kociara
Studiowałam sobie swego czasu, a rok wyżej studiował chłopaczek z Kenii. Bardzo miły gość i wszyscy go dobrze znali, bo potrafił pół akademika na imprezę zaprosić. No i kiedyś pojechałam do kupmla uczyć się do egzaminu, zrobiliśmy sobie krótką przerwę na papieroska, siedzimy na korytarzu i palimy. Nagle podbiega do nas Daniel (to właśnie ten Kenijczyk) i woła:
- Wy sibko psijść! U mnie być taaaaka impreza...
- Daniel, ale my się uczymy, jutro OTŻ do zdania...
- A co się ucicie! Impreza jest!
- Wiesz Daniel, dobrze mówisz po polsku.
- Tak, tak, ja mieć te siśkie słówka w dupie!- Powiedział Daniel klepiąc się po głowie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą