Największe obciachy ostatnich dni - 21-latka przeleciała 800 km, by stracić dziewictwo z sugar daddy
Habaaa
·
19 listopada 2019
162 811
293
152
W dzisiejszym odcinku o Gabrielle, która pokonała 800 km, by stracić dziewictwo ze starszym od siebie mężczyzną i jego żoną. Na miejscu doświadczyła czegoś, co zmieniło jej życie.
O zostaniu astronautą marzył chyba każdy chłopiec i wiele dziewczynek. Możliwość lotu w kosmos mają tylko nieliczni, dlatego warto dowiedzieć się, co kilku szczęśliwców ma do powiedzenia o swoich wrażeniach.
Według słów kanadyjskiego astronauty Chrisa Hadfielda wszystkich kosmonautów mdli, ale marzenie o locie w kosmos jest tak silne, że można to jakoś przecierpieć. Sam Hadfield okazał się wielkim fanem specjalnych worków na wymiociny, które są na wyposażeniu każdego astronauty. Do worka przyczepiony jest ręcznik – po puszczeniu pawia można nim wygodnie wytrzeć usta i upchać go do środka.
Ten sam astronauta opowiedział, jak brzydko pachniało w wahadłowcach. „Toaleta jest na środku. Na pokładzie bywa do siedmiu osób, a sam statek jest bardzo mały. Wyobraźcie sobie, że siedem osób przez dwa tygodnie jeździ w domku na kółkach z kabiną toaletową i nie mają możliwości się zatrzymać i wyjść”.
„Przez pięć miesięcy pobytu na Międzynarodowej Statki Kosmicznej ani razu nie odczuwałem obecności innych ludzi”. Przyczyną tego był według Hadfielda fakt, że załoga nie była liczna, a i stacja ma dobry system wentylacyjny.
O wrażeniach z pobytu na nieistniejącej już stacji MIR opowiedział amerykański astronauta Jerry M. Linenger: „Wrażenie, jakbym znalazł się w piwnicy babci… zapach pleśni, wilgotno i dość ciemno”.
Przebywanie pod wodą ma pozwolić przywyknąć do wrażenia, że człowiek nic nie waży, ale astronauci twierdzą, że wrażenia podczas bycia w stanie nieważkości są zupełnie inne. „W kosmosie rozpoczęcie wykonania ruchu jest łatwiejsze niż w wodzie, ale o wiele trudniej jest się zatrzymać”.
„Odpychają się z całej siły i uderzają się w głowę, zaplątują się w kable itd., więc są źródłem nieskończonych śmiechów”.
Astronauci nigdy nie przepuszczają okazji, by się pośmiać z kolegów. „Każdy szuka najmniejszej okazji, by wyśmiać drugiego”.
Za każdym razem, gdy ktoś rozbije sobie hełm w basenie, koledzy urządzają prawdziwą ceremonię podczas porannej odprawy, gdzie wszystkim uroczyście demonstruje się rozbity hełm.
Astronautom często puszcza się muzykę z Ziemi i najczęściej muzyka ta jest wybierana przez członków rodziny astronauty. Np. córka Roberta Curbeama wybrała dla niego piosenkę grupy Queen, a syn Scotta Parazinskiego przed ostatnim wyjściem ojca w przestrzeń kosmiczną podczas misji zadedykował mu motyw z „Gwiezdnych Wojen”.
Wspomnianego Roberta Curbeama koledzy nazywali „Beamer”, a Parazinskiemu trafiło się przezwisko „Doogie Howser”. „Wyglądałem na 12 lat, dopiero co zakończyłem medycynę. Bardzo nie spodobało mi się to przezwisko i dałem po sobie to poznać. Właśnie dlatego przyklejono je do mnie już na stałe”.
Hadfield opowiedział, że najgroźniejszym zjawiskiem, jakie widział w kosmosie była spadająca gwiazda. „To już nie jest sympatyczna błyskotka na niebie albo fajerwerk. To coś, czym nie możesz sterować, coś, co może cię zabić i zniszczyć statek w mgnieniu oka”.
Yi So-yeon z Korei Południowej opowiedziała, że wzięła raz udział w „biegu” ze sztafetą na pokładzie ISS. Uczestnicy podzielili się na dwie grupy i latali w tę i nazad przekazując sobie pałeczkę.
Linenger to wielki miłośnik bezszelestnego podkradania się do towarzyszy i zadawania im niewinnych pytań. Jak twierdzi, jego ofiary zawsze udawały, że w ogóle ich to nie wystraszyło, ale strach w oczach ich zawsze zdradzał.
Po krótkich lotach „czujesz lekki zawrót głowy… i mięśnie nie są w najlepszym stanie. Ale ogólnie jest OK”.
Hadfield opowiedział, że wykonywanie ćwiczeń podczas jego najdłuższego pobytu w kosmosie pozwalało mu zachować siłę, ale astronauci całkowicie tracą poczucie równowagi, gdy wracają na Ziemię. „Gdy wylądujesz, masz tylko jedno życzenie – wymiotować”.
Yi So-yeon opowiedziała z kolei, że w trakcie misji urosła o 2,5 centymetra w ciągu raptem trzech godzin i tyle samo czasu zajął jej powrót do poprzedniego wzrostu po wylądowaniu na Ziemi. „Ból kręgosłupa był potworny”.
Według Hadfielda wielu astronautów z trudem przyzwyczaja się do szumu tłumów i niemożliwości skupienia się. Yi So-yeon miała problemy ze sławą pierwszego astronauty w kraju. „Przed lotem nikt mnie nie znał, po nim – gdzie bym nie poszła, wszyscy mnie rozpoznawali”.
Linenger powiedział, że po powrocie na Ziemię oszołomił go zielony kolor. „To taki piękny i uspokajający kolor. Siedziałem na tarasie swojego domu, patrzyłem na drzewa szeleszczące na wietrze i czułem się całkowicie spokojny”. Życie w zamkniętym ekosystemie stacji kosmicznej zmusiło go także do zastanowienia się nad kruchością naszej planety. „Patrzysz na Ziemię i widzisz to samo – zamknięty ekosystem. Takie spojrzenie pod nowym kątem to najlepszy prezent, jaki otrzymałem dzięki pobytowi w kosmosie”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą