To tylko kot, a odwiedził zapewne więcej pięknych miejsc niż zdecydowana większość z nas. Oto Millie - wyjątkowy kot, który własnymi ścieżkami wspina się w góry.
#1.
Pępek Taylor Swift był dla świata niczym Święty Graal. Zwykle ukryty pod ubraniem, niewidoczny i nieosiągalny, do tego stopnia, że niektórzy zaczęli wątpić w jego istnienie. Aby rozwiać wątpliwości piosenkarka opublikowała poniższe zdjęcie pokazując go światu. Internet błyskawicznie zapełnił się fotoszopkami.
#1.
W sieci zawrzało, kiedy Devorise Dixon opublikował zdjęcie odebranego w restauracji kawałka "kurczaka". Cała akcja okazuje się jednak nie być taka oczywista jak się może wydawać.
Wszystko zaczęło się od opublikowania poniższego wpisu:
Nie jedzcie fast-foodów! Byłem wczoraj w KFC i kupiłem 3 kawałki kurczaka. Po ugryzieniu jednego z nich zauważyłem, że jest wyjątkowo twardy i gumowy - zacząłem się więc mu przyglądać. Po chwili zauważyłem, że ma kształt szczura z ogonem. Dostałem dreszczy na całym ciele! Dziwnie się od tego czasu czuję. Nigdy nie widziałem takiego kurczaka, to obrzydliwe!
Choć sprawa dotyczyła wyłącznie jednej restauracji w Stanach, odbiła się echem w całej sieci i wprowadziła zamieszanie wśród internautów z innych krajów
To nie był łatwy czas dla pracowników KFC odpowiedzialnych za media społecznościowe.
Mężczyzna zachęcony takim obrotem sprawy i rosnącą popularnością wrócił do pechowej restauracji w iście amerykańskim stylu
Wróciłem wczoraj do KFC i po rozmowie z kierownikiem, powiedziała mi, że to był szczur i przeprosiła mnie. Czas na prawnika!
W takich sytuacjach warto zachować rozwagę, ponieważ nie mamy żadnych dowodów poza wykonanymi przez niego zdjęciami
Po szybkim dochodzeniu KFC oświadczyło, że taka sytuacja nie miała miejsca we wskazanej restauracji. Próbowali się skontaktować z poszkodowanym telefonicznie i listownie, ale ten odmawiał kontaktu. Poprosili więc go o wysłanie im próbki rzekomego "szczura". Również odmówił.
Ostatnim postem zamieszczonym na profilu mężczyzny jest to zdjęcie z informacją, że chowa szczura do lodówki
Niestety odmówił pokazania go również dziennikarzom, którzy próbowali się z nim skontaktować.
Cała historia pokazuje swoje drugie dno, kiedy zaobserwujemy profil mężczyzny. Dzięki swojemu "znalezisku" mężczyzna zaczął dostawać tysiące zaproszeń do znajomych od ludzi z całego świata, jego posty udostępniano setki tysięcy razy, a on sam stał się obiektem zainteresowania mediów. Wygląda na to, że właśnie odkryto błyskawiczny sposób na karierę w internecie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą