Znasz ten moment? W końcu usiadłeś do serialu, o którym opowiadali ci już wszyscy znajomi. Nareszcie przestaniesz odstawać od reszty w dyskusjach i zrozumiesz te wszystkie "hermetyczne" żarty, którymi zasypywano cię od roku w pracy i na studiach...
#1. Oglądasz pierwsze 2-3 odcinki, próbując zachować spokój, nie napalając się przesadnie.
#2. Zaczyna na ciebie działać "syndrom jeszcze jednego odcinka".
#3. Przestajesz przejmować się światem zewnętrznym.
#4. Spanie też idzie w odstawkę.
#5. Oglądasz serial zamiast iść do pracy/szkoły.
Przy okazji zaczynasz kalkulować, ile urlopów na żądanie jeszcze ci zostało do wykorzystania.
#6. Zaczynasz zachowywać się i mówić jak bohaterowie.
#7. Jesteś jedyną osobą na świecie, którą szokują serialowe wydarzenia.
Pozostali byli w szoku rok lub dwa temu.
#8. Uświadamiasz sobie, że żyjesz w świecie, gdzie na każdym rogu czyha spoiler.
#9. Wszystkie seriale, które uważałeś za doskonałe, piękne i wielokrotnie doń wracałeś, teraz tracą jakiekolwiek znaczenie w twoim życiu.
#10. W momencie utraty połączenia z internetem następuje także utrata ludzkich odruchów.
#11. Gdy już obejrzysz wszystko i musisz czekać pół roku na nowy sezon, zaczynasz odbierać to jako poważny problem.
#12. Chciałbyś po prostu usiąść i obejrzeć wszystkie odcinki od początku do końca.
#13. Gdy już obejrzysz całość, zaczynasz odczuwać niepokój związany z powrotem do normalnego życia.
Co możesz zrobić w takiej sytuacji? Ależ to proste! Rozsiądź się wygodnie i zacznij szukać kolejnego serialu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą