Dziś o dzieciństwie, jeszcze więcej o dzieciństwie i o trzepakach, BMX-ach zapalniczkach i takim jednym kujonie.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
BOLESNE DZIECIŃSTWO
Byłem wtedy małym dzieciakiem. Na naszym osiedlu była moda na rzucanie lotkami. Każdy miał swój zestaw i rzucaliśmy do ulokowanych na podwórku budek. Pewnego letniego dnia, kiedy się bawiłem, podchodzi do mnie starszy brat i mówi "Karol, stań przy budce z rozłożonymi rekami, nie bój się, nic ci nie zrobię". Niczego nieświadom stanąłem i zostałem ugodzony lotką w oczodół, przebiła mi powiekę, na szczęście ominęła oko.
Mojego kumpla goniło dwóch wkurzonych na niego, uzbrojonych w dość pokaźny kamień wielkości ręki, starszych rozrabiaków z naszego osiedla. Uciekał do czasu, aż stanął przede mną, kamień został rzucony.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą