Wielka księga zabaw traumatycznych CXC
Dziś kolejna porcja rozciętych paluchów, spuchniętych łuków brwiowych i pościeranych kolan. Brakuje tylko jednego. Zawalonych szop, spalonych stodół, pobojowiska w kuchni po wystrzale weków... Szkoda.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
POSKAKAŁ SOBIEPewnego razu, gdy lat miałem 4, odkryłem świetną zabawę w domu mojej babci. Polegała na skakaniu ze schodów (bez barierki) na tapczan w kuchni (wysoce sprężynujący), odbijaniu się "wysokooo" i lądowaniu na kafelkowanej posadzce. Za każdym skokiem wchodziłem o jeden stopień wyżej, tak że około 10 skoku byłem na wysokości mniej więcej 2 metrów, gdy już zabierałem się za skakanie, weszła akurat moja mamusia i kompletnie mnie zdekoncentrowała, przez co nie zamortyzowałem odbicia od tapczanu i wyleciałem twarzą na wprost do przodu.
Dziecięca potrzeba eksploracji i nieskończonej zabawy może wymęczyć niejednego dorosłego. Oto idealne rozwiązanie dla tych, którzy mają dwójkę takich psotników. Sprawicie im coś takiego i macie spokój na długo!
Wyzwaniem dla projektantów było stworzenie na bardzo małej powierzchni kilku rzeczy w jednym; połączenia przestrzeni prywatnej i publicznej, będącej jednocześnie wygodną i interaktywną. W skrócie, spełnienie dziecięcych potrzeb i pragnień w wersji mini.
Pomysłowa koncepcja ludzi z H2O Architects opierała się na stworzeniu platformy do zabawy z całą masą wnęk i zakamarków, będącej przy tym rozdzieleniem pomieszczenia na dwie części. Sprawdza się to idealnie w rodzinie z dwoma brzdącami, które - jak to zwykle bywa - lubią wyznaczać swoje terytorium zabaw i potrzebują pewnej odrębności.
Końcowy efekt jest iście powalający. Zygzakowate kształty wyglądają bardzo nowocześnie, zapewniając jednocześnie multum zabawy. Zabawki, kolorowanki i inne dziecięce gadżety dodają nieco kolorytu do czystej bieli otoczenia. Ile radości może dziecku dać taka powykręcana struktura, wie każdy, kto budował kiedyś schron z fotela i zagłówków.
Jedyne co nas martwi, to te wszystkie, wręcz proszące się o przywalenie głową, kanty
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą